Kubica zapowiada rychły powrót na tor i zaliczenie pełnego sezonu startów w 2013 roku

Po powrocie do sportowej rywalizacji Robert Kubica patrzy w przyszłość coraz optymistyczniej. Polski kierowca, który ubiegłego weekendu z kretesem wygrał włoski rajd Rally Citta di Bassano, co prawda wciąż nie wie, kiedy odzyska funkcjonalność ciała pozwalającą ponownie rywalizować w Formule 1, ale po cichu liczy, że będzie to sezon 2014. Na wyścigowym torze nasz rodak zjawi się już niebawem, aczkolwiek jeszcze nie za sterami bolidu. Sezon 2013 planuje poświęcić regularnym startom w poważnym czempionacie. Wiele wskazuje na to, iż chodzi o Rajdowe Mistrzostwa Świata (WRC).„Droga ku odzyskaniu sprawności prawego ramienia zranionego w wypadku podczas Ronde di Andorra jest nadal wymagająca, ale to dla mnie korzystne, że w międzyczasie przystępuję do rajdów". - powiedział Kubica włoskiemu magazynowi Autosprint. „To rodzaj aktywnej rehabilitacji, nie tylko fizycznej. Rywalizacja pomaga mi także mentalnie, podwyższając morale. Wygrywanie to również dobre lekarstwo.

„Chcę iść krok po kroku, także dlatego, że nie znam daty mojego ewentualnego wyzdrowienia. Myśląc o swojej przyszłości widzę ją w 70% na torze i 30% w rajdach. W międzyczasie pracuję nad pełnym sezonem startów w możliwie najwyższej formie, już podczas 2013 roku, abym miejmy nadzieję doszedł do siebie w 2014. Mówienie o F1 jest teraz przedwczesne, po wypadku sprzed półtora roku zaczynam praktycznie od zera. W międzyczasie cieszę się smakiem ważnego zwycięstwa". Na rajdowych trasach Roberta zobaczymy w drugiej połowie listopada. Najpierw 27-latek przystąpi do włoskiego Rally di Como, potem francuskiego Rally du Var. Nie będzie już jeździł pięcioletnim Subaru Imprezą, ale nowszym wozem.

„Rajdy są pożyteczne pod względem stawiania czoła napięciu i adrenalinie, z kolei na torze znacznie ważniejsza jest koncentracja". - wyjaśniał Kubica. „Właśnie dlatego będę naprzemiennie korzystał z obu tych form. Planuję serię testów na torze samochodami obecnie jeszcze z zakrytymi kołami".