Kubica bał się paraliżu

Menadżer Roberta Kubicy - Daniele Morelli przyznał, że polski kierowca bał się, iż wskutek wypadku zostanie sparaliżowany.

Po tym jak Polak został przywieziony do szpitala, rozpoczęła się siedmiogodzinna operacja. Po operacji zdecydowano się wprowadzić Roberta w stan śpiączki farmakologicznej. Kubica obudził się w poniedziałek i od tej pory przyjął już wielu gości. Jednakże zaraz po przebudzeniu bał się, że liczne złamania nie będą jego największą traumą.

"Robert zapytał mnie o to, czy będzie sparaliżowany i poprosił o szczerość. Odpowiedziałem - nie Robert, a wszystkie urazy jakich doznałeś mogą zostać z czasem wyleczone" - powiedział Morelli. "Robert jest silny i bardzo wytrwały. Jestem pewien, że wyzdrowieje i wróci silniejszy niż przedtem" - dodał Włoch.

Kubica opuścił dziś oddział intensywnej terapii. Jutro przejdzie dwie kolejne operacje, które nie są jednak poważne - mają na celu nastawienie kości.