Kovalainen odda kokpit Caterhama "pay-driverowi"?

Heikki Kovalainen, którego media jeszcze niedawno przymierzały do Saubera oraz Ferrari, po sezonie 2012 może nawet nie utrzymać posady kierowcy wyścigowego Caterhama.

We wrześniowym GP Singapuru stajnia Caterhama straciła na rzecz Marussii 10. miejsce klasyfikacji konstruktorów i jest prawdopodobne, że miliony dolarów, jakie z tego tytułu jej przepadną, będzie chciała odbić sobie zatrudnieniem w miejsce Kovalainena tzw. "pay-drivera", czyli zawodnika wspieranego finansowo przez sponsorów. Kovalainen nie jest w stanie zasilić kasy swojego teamu żadnymi pieniędzmi, dlatego jego jedynym sposobem na zachowanie pracy może być ponowne wprowadzenie Caterhama do czołowej dziesiątki tabeli konstruktorów sezonu 2012. Aby to zrobić, Fin musi ukończyć jeden z czterech pozostałych tegorocznych wyścigów przynajmniej na 12. miejscu i liczyć, że podobny rezultat nie przydarzy się żadnemu reprezentantowi Marussii oraz HRT. „Dla naszego teamu odzyskanie dziesiątej lokaty jest dosyć ważne". - potwierdził Heikki. „Tak więc właśnie na tym się teraz głównie skupiamy, a jeśli chodzi o moją przyszłość w ekipie, jeszcze nic nie jest postanowione. Tony (Fernandes, szef i właściciel Caterhama - przyp. red.) zna moje możliwości, ale rozważa inne opcje (...) Ja czekam. W międzyczasie moi menedżerowie oczywiście też pracują". Zdaniem mediów najpoważniejszymi kandydatami do zastąpienia Kovalainena w Caterhamie są rezerwowy zespołu Giedo van der Garde oraz Charles Pic, tegoroczny debiutant jeżdżący dla Marussii. Zarówno za Holendrem, jak i Francuzem, stoją bogaci sponsorzy.

„Tony musi zadecydować, czy chce mieć obu kierowców wnoszących budżet, czy woli zatrzymać mnie. Ja żadnych pieniędzy nie daję. Tony nie powiedział mi bezpośrednio, co zamierza". - dodał Kovalainen.