Kolejny słaby wyścig BMW Sauber

"Słabe pola startowe, kolizje podczas zawodów - to dało w sumie zero punktów. Teraz musimy skoncentrować się na Bahrajnie" najlepiej wszystko na kierowców zrzucić :O

Ja w tych słowach dostrzegam bezradność.

Dokladnie ,sami nie wiedza o co chodzi ,a pozartym pewnie byli pewni swego ,ze niby szybko zaczeli prace nad bolidem 2009 a tu takie rozczarowanie

jak nie poprawią szybko tego bolidu to możemy się spodziewać że będzie tak do końca sezonu ;/

Dzisiaj Robert odkrył ukrytą przewagę bolidu BMW - można nim stosować taktykę tarana, byle tuż przed zjazdem do pit-lane :-)

Gdyby nowy nos się nie przekrzywił, to byłaby szansa na naprawdę niezłą zdobycz punktową w okolicach 5 miejsca :-D Tak czy siak pięknie to wyglądało - sru w Trullego i szybowanie idealnie na zjezd do pit-lane :-) A Trulli w zasadzie powinien Robertowi podziękować, że zakończył jego męki.

Ja licze tylko na to, ze w ten Barcelonie BMW wróci do gry... Bo teraz tylko na to mozna liczyc... Jak Robert by mial dobry samochod to by walczyl o czolowe lokaty, przykladem jest Button, ktory w poprzednich sezonach mial slaby bolid, a teraz widac rezultaty... pozdrawiam

ja się dziwię że zawieszenie wytrzymało upadek :-D ono jest raczej do dociskania kół a nie amortyzowania w przypadku bolidów =]

BMW stacza się po równi pochyłej w dół. Na początku sezonu wyglądało poprawnie, Malezja awaria i fart NIcka, Chiny "blamaż" dla mnie są na poziomie Force India. Od lipca ubiegłego roku pracowali nad autem i cofnęli się do poziomu outsaiderów . Niemiecka precyzja , planowanie krok po kroku to tylko chwyty pod sponsorów. Blado ich widzę w dalszej części sezonu - nawet super komputer im nie pomaga. Uważam , że błędem było pozbycie się w ramach oszczędności speca od aero . Bierzcie się ostro do pracy wzorem Red Bulla, MCL czy nawet STR ! Szkoda mi Roberta ma talent, ale nie ma w tym sezonie na razie szczęścia może od Europy karta się odwróci. Nie powinien w ogóle w tym sezonie brać się za KERS.

dobry wyscig byl :-D ale robert przyladowal w ta TOYOTE :-D hehehe i praktycznie bez szfanku wyszedl z tego :-D ten bolid BMW szybki nie jest ale jest zato jak nieniecka pantera :-D hehehe pancerny :-) moim zdaniem nie ma nerwow... bo od europy beda kolejne przetasowania... brown toyota wiliams straca forme na rzecz ferrari BMW i Mclarena i wszystko co zdobyli teraz przestanie sie liczyc... red bul bedzie mocny to jest pewne jedynie... wydaje mi sie ze Robert sie teraz rozluzni troche i w bahrajnie zaatakuje :-) bolid roberta nie jest taki zly... teoretycznie ma wiekszy potencjal niz red bull... jeno z tym kersem przekombinowali ... w bahrajnie bedzie duzo lepiej :-) niemcy sie tak latwo nie daja :-) tak mysle...

"Kiedy tor opuścił samochód bezpieczeństwa, nie miałem wystarczająco dogrzanych opon, przez co nie mogłem utrzymać dobrego tempa." - jak wszyscy Nick, jak wszyscy:-))) noo chyba ze inni, jadac za SC mieli zalozone caly czas koce grzewcze, ale powiem szczerze, nie zauwazylem...

Trulli niestety zapomniał, że jak ma Kubicę za sobą to lepiej go puścić przed siebie. Na szczęście nie doszło do powtórki z Kanady 2007. To był jeden z kluczowych momentów wyścigu. Kubica był wtedy na 13 miejscu, Jarno pewnie wycofałby się po kilku kółkach, bo tracił kolejne pozycje mając poważne problemy ze swoim bolidem (stąd może to gwałtowne hamowanie przed zakrętem). Mimo tego wypadku wciąż były szanse na punkty - zniwelowane zostały one przez konieczność powtórnego zamocowania nosa bolidu. Zatem do taktyki na wyścig nie mam zastrzeżeń - była zbliżona do tej, jaką miał Heikki - jazda na jeden pit-stop. Gdyby nie ten dodatkowy nadprogramowy pit-stop byłby tam, gdzie Glock.

Na moje oko szansę na punkty zawalił przekrzywiony nos, a nie kolizja z Trullim. Po niej Kubicę dotankowali już do końca wyścigu. Kiedy zjeżdżał na drugą wymianę nosa był 9, miał niezłe tempo i jeszcze kilku kirowców miało przed sobą tankowanie, ale nie ma co gdybać. Bolid jest za wolny i trzeba zmian, a nie szczęścia w deszczu, żeby coś osiągnąć.

Straszenie rozczarowało mnie w tym roku. Liczyłem na to, że po odpuszczeniu sobie drugiej połowy sezonu 2008 stworzą genialną konstrukcje, a jak widac spartolili robotę, jak Renault w zeszłym roku (chodzi mi o końcówkę sezonu). Mam nadzieje, że uda im się rozwiązac wszystkie problemy i wrócą do czołówki. A w następnym roku już poważnie będą walczyc o tytuł (chociaż kto wie, co jeszcze w tym roku może się zdarzyc).