Kierowcy spokojni o resztę weekendu w Belgii mimo straconego piątku

Czołowi zawodnicy Formuły 1 nie są zmartwieni tym, że wobec deszczowej pogody panującej podczas piątkowych treningów na Spa, wszystkie ustawienia bolidów przyjdzie im wypracować w trakcie zaledwie 60 minut porannej sobotniej sesji. Pomóc zgrać samochody mają dane zebrane w trakcie poprzednich edycji GP Belgii oraz te z komputerowych symulacji. „Zawsze próbujemy jeździć z bardzo dobrym punktem wyjścia w postaci wiedzy z przeszłości i tak zrobimy też tym razem". - powiedział Nico Rosberg. „Rok temu tor był suchy dopiero na kwalifikacje. Teraz warunki powinny być korzystne już podczas trzeciego treningu, zatem nie ma problemu". Michael Schumacher wypowiadał się w podobnym tonie: „Mamy dużo podstawowych informacji ze Spa, więc wiemy, czego oczekiwać".

„Mam nadzieję, że w sobotę nadrobimy straty i w niedzielę zrobimy dobre widowisko". - wtórował Sergio Perez.

Lewis Hamilton wierzy, że dzięki trudnym warunkom wczoraj, przez resztę belgijskiego weekendu może mieć przewagę nad rywalami. Narzędzia symulacyjne, na pracy których teamy będą opierać się bardziej niż zwykle zestrajając swoje wozy, McLaren ma podobno najlepsze. „Było niesamowicie mokro, przez tor przepływało wiele rzek i nie wiedzieliśmy sensu, by krążyć wokół". - tłumaczył Hamilton pytany o piątkowe zajęcia. „Każdy jest w tej samej sytuacji, więc szukanie właściwych ustawień bolidu w krótkim okresie czasu zapowiada się interesująco. Miejmy nadzieję nasz symulator pomógł i jesteśmy najlepiej przygotowani". - podkreślił Brytyjczyk.

Wielu kierowców wyraziło współczucie wobec kibiców przybyłych wczoraj na tor. O fanach wspomniał m. in. Sebastian Vettel. „Szkoda mi ich - jest dosyć wietrznie i siedzenie na trybunach pewnie nie należało do najmilszych przeżyć. Oby wrócili w sobotę z suchymi ubraniami, bo będzie słonecznie - przynajmniej tak mówią prognozy!" - tłumaczył panujący mistrz świata.