Formuła 1 » Aktualności F1 » Kierowcy F1 wstrząśnięci wypadkiem de Villoty. Hiszpanka wciąż w stanie krytycznym

Kierowcy F1 wstrząśnięci wypadkiem de Villoty. Hiszpanka wciąż w stanie krytycznym
2012-07-06 - G. Filiks Tagi: Alonso, Massa, Hamilton, de la Rosa, Vettel, Glock, Formuła 1, de Villota, Marussia, wypadek, Wielka Brytania
Na torze Silverstone, gdzie dzisiaj rusza dziewiąty tegoroczny wyścigowy weekend, panuje ponura atmosfera. Kierowcy są przygnębieni wtorkowym wypadkiem Marii de Villoty, która testując bolid Marussii w linii prostej wjechała w tył ciężarówki, doznając poważnych obrażeń głowy. Hiszpanka straciła prawe oko i aktualnie walczy o życie. Jak przekazała wczoraj jej siostra Isabel, stan 32-latki jest wciąż krytyczny, na szczęście też nadal stabilny.
„Nie znałem jej osobiście, ale gdy przeczytałem o wypadku i pomyślałem o niej oraz jej rodzinie, byłem całkowicie rozbity". - powiedział Lewis Hamilton. „Ja oraz mój zespół przesyłamy jej najcieplejsze życzenia. Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i wszystko się poprawi".
Szczególnie smutni są członkowie ekipy Marussii. „Zwłaszcza ci, którzy byli na tym teście". - przyznał kierowca zespołu Timo Glock.
Większość zawodników głośno zastanawia się, jak mogło dojść do tak kuriozalnego incydentu. De Villota zjeżdżając wolno do boksu nagle przyśpieszyła, nadziewając się na opuszczoną rampę stojącego w pobliżu tira. Całą siłę uderzenia przyjęła głowa zawodniczki.
„Nie wiemy, co się stało; czy była to awaria mechaniczna, czy błąd kierowcy. Rozmawiałem z Timo Glockiem i nawet on nie wie. Najważniejsze, aby Maria doszła do siebie. Mam nadzieję, że będzie jeszcze miała normalne życie". - wyjaśnił Sebastian Vettel.
Fernando Alonso dodał: „Naturalnie wszyscy jesteśmy zmartwieni, ponieważ ciągle czekamy na dalsze wieści. Wiemy tyle, ile wy dziennikarze i zanim sytuacja się całkowicie wyjaśni, minie jeszcze kilka dni. Bez wątpienia to bolesne chwile. Oczywiście nie znamy szczegółów i trudno rozmawiać o incydencie, gdy nie ma oficjalnej wersji przebiegu zdarzeń. Ale bardzo ciężko sobie wyobrazić, jak mogło w ogóle do tego dojść".Pedro de la Rosa podejrzewa, że przyczyną wypadku mogło być złe przygotowanie brytyjskiego lotniska Duxford, na którym przeprowadzono test, lub błędy stajni Marussia. „Musimy zobaczyć, co się stało, jakie środki bezpieczeństwa podjęto i jak przygotowano lotnisko do testów Formuły 1". - tłumaczył rodak de Villoty. „Do takiego zdarzenia dochodzi dlatego, że coś nie funkcjonowało właściwie. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), zespoły i Stowarzyszenie Kierowców Formuły Jeden (GPDA) muszą coś zmienić, bo nie jest wystarczająco dobrze".
W podobnym tonie mówił wczoraj Felipe Massa, który trzy lata temu rozbijając się bolidem F1 również doznał poważnych urazów głowy. „Maria ma moje stuprocentowe wsparcie, bo byłem w podobnym stanie". - powiedział reprezentant Ferrari. „Ja dzięki Bogu z tego wyszedłem, ale ona podobno straciła jedno oko. To na pewno bardzo poważna sprawa.„Liczę, że nadal będzie mogła żyć tak, jak na to zasługuje. Teraz ciężko stwierdzić, co się stało, jeszcze nie wiem, jakich obrażeń doznała. Wiem tylko, że jechała po lotnisku i uderzyła w ciężarówkę. W Formule 1 to nie jest normalny incydent.
„W moim przypadku coś leciało po torze i mnie trafiło, ale to była część bolidu rywala, więc mówimy o zupełnie innym wypadku. Musimy zobaczyć, co się stało - to najważniejsza rzecz. FIA musi to wyjaśnić i zapewnić nam możliwie największe bezpieczeństwo". - podkreślił Brazylijczyk.Dzisiaj de Villota ma zostać poddana następnej operacji. Hiszpanka jest aktualnie w śpiączce farmakologicznej. Jak donosi brytyjski dziennik Daily Mail, lekarze nie stwierdzili u niej obrzęku mózgu.
Większość zawodników głośno zastanawia się, jak mogło dojść do tak kuriozalnego incydentu. De Villota zjeżdżając wolno do boksu nagle przyśpieszyła, nadziewając się na opuszczoną rampę stojącego w pobliżu tira. Całą siłę uderzenia przyjęła głowa zawodniczki.
„Nie wiemy, co się stało; czy była to awaria mechaniczna, czy błąd kierowcy. Rozmawiałem z Timo Glockiem i nawet on nie wie. Najważniejsze, aby Maria doszła do siebie. Mam nadzieję, że będzie jeszcze miała normalne życie". - wyjaśnił Sebastian Vettel.
W podobnym tonie mówił wczoraj Felipe Massa, który trzy lata temu rozbijając się bolidem F1 również doznał poważnych urazów głowy. „Maria ma moje stuprocentowe wsparcie, bo byłem w podobnym stanie". - powiedział reprezentant Ferrari. „Ja dzięki Bogu z tego wyszedłem, ale ona podobno straciła jedno oko. To na pewno bardzo poważna sprawa.„Liczę, że nadal będzie mogła żyć tak, jak na to zasługuje. Teraz ciężko stwierdzić, co się stało, jeszcze nie wiem, jakich obrażeń doznała. Wiem tylko, że jechała po lotnisku i uderzyła w ciężarówkę. W Formule 1 to nie jest normalny incydent.
„W moim przypadku coś leciało po torze i mnie trafiło, ale to była część bolidu rywala, więc mówimy o zupełnie innym wypadku. Musimy zobaczyć, co się stało - to najważniejsza rzecz. FIA musi to wyjaśnić i zapewnić nam możliwie największe bezpieczeństwo". - podkreślił Brazylijczyk.Dzisiaj de Villota ma zostać poddana następnej operacji. Hiszpanka jest aktualnie w śpiączce farmakologicznej. Jak donosi brytyjski dziennik Daily Mail, lekarze nie stwierdzili u niej obrzęku mózgu.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
Kierowcy F1 wstrząśnięci wypadkiem de Villoty. Hiszpanka wciąż w stanie krytycznym
Podobne: Kierowcy F1 wstrząśnięci wypadkiem de Villoty. Hiszpanka wciąż w stanie krytycznym




Podobne galerie: Kierowcy F1 wstrząśnięci wypadkiem de Villoty. Hiszpanka wciąż w stanie krytycznym



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter