Kierowcy F1 niezmęczeni szalonym sezonem. "Cztery tygodnie przerwy? Wystarczyłyby dwa"

Wydawać by się mogło, że po niezwkle intensywnej i zaciętej pierwszej połowie sezonu 2012, wakacyjną przerwę kierowcy Formuły 1 przyjmą z otwartymi ramionami. Większość zawodników tegoroczna rywalizacja pochłonęła jednak tak bardzo, że po GP ubiegłotygodniowym Węgier najchętniej od razu udaliby się na na plażę, a tor Spa, gdzie zostanie rozegrana kolejna runda mistrzostw. „Nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy byli właśnie w drodze na następne Grand Prix". - powiedział Daniel Ricciardo.

„Absolutnie nie jestem gotowy na wakacje". - wyznał Nico Hulkenberg. „Odwiedzę rodzinę w Niemczech. Ale cztery tygodnie przerwy? Wystarczyłyby dwa". Aż tak wrogo nastawiony wobec letniego wypoczynku nie jest Michael Schumacher, choć zaznacza, iż jedenaście wyścigów w przeciągu zaledwie czterech miesięcy wcale go nie zmęczyło. „Czy wyczekuję przerwy? Tak. Czy czuję, że pilnie potrzeba mi urlopu? Niekoniecznie". - wyjaśnił 43-latek. Wyczerpany absolutnie nie jest również Timo Glock, jednak jak tłumaczy „przerwa zrobi dobrze mechanikom".

„Zespół bez przerwy podróżuje, pracując niewiarygodnie długo z dala od rodzin". - zgodził się Lewis Hamilton. „Zatem ważne, aby załoga się teraz zrelaksowała, odświeżyła i przygotowała na drugą połowę sezonu, która będzie najbardziej intensywna".Relaksu wyjątkowo potrzebuje bądź co bądź także jeden z kierowców. Nowożeniec Romain Grosjean wreszcie ma okazję, by udać się na porządny miesiąc miodowy. „Chyba już na to czas". - uśmiechał się Francuz, od kilku tygodni mąż pięknej dziennikarki Marion Jolles.