Hulkenberg poluje na posadę Sutila. W Force India będzie wrzało?

Michael Schumacher zapowiada pozostanie w Mercedesie na co najmniej kolejny rok, więc typowany do przejęcia schedy po 7-krotnym mistrzu świata Paul di Resta najpewniej na razie nie opuści Force India, bo i gdzie miałby pójść? Szef hinduskiej ekipy Vijay Mallya już zapowiedział, że z wielką przyjemnością zatrzyma u siebie Szkota. Rezerwowy teamu Nico Hulkenberg nie ma więc wyboru - o fotel kierowcy wyścigowego na sezon 2012 musi walczyć z rodakiem Adrianem Sutilem. Czy to dla niego jakiś problem? Żaden - 24-latek jeśli otrzyma szansę zajęcia posady starszego kolegi, nie będzie miał skrupułów.

„Zdecydowanie są widoki na powrót do ścigania w przyszłym roku, nawet inne stajnie wykazują zainteresowanie moją osobą". - powiedział Hulkenberg udzielając wywiadu AutoBild Motorsport. „Ale spodobało mi się w Force India". Sutil doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony cenionego Nico, choć jednocześnie jest pewny swego. „W Williamsie spisał się bardzo dobrze, dlatego zasługuje na drugą szansę". - skomplementował Adrian zespołowego partnera. „Oczywiście słyszę plotki od dziennikarzy, jakoby miałbym pójść gdzie indziej, lecz jestem lojalnym pracownikiem i pierwszą instytucją, do której się zwrócę będzie Force India. Nie zbaczamy z obranej ścieżki, jesteśmy piątym najlepszym teamem - pomimo niesamowicie małego budżetu. Dlaczego miałbym stąd odchodzić?" Wspomniane przez Sutila doniesienia mediów nawiązują do jego dosyć pokaźnego wsparcia sponsorskiego ze strony firmy Medion, wycenianego na nawet 10 milionów USD. To podobno zainteresowało Williamsa, który szuka kogoś za Rubensa Barrichello, kto mógłby podreperować finanse brytyjskiego zespołu. Wracając do tematu wewnętrznej rywalizacji Sutila z Hulkenbergiem, ten pierwszy wyraził ostatnio niezadowolenie z powierzenia jego kokpitu Nico podczas drugiego treningu GP Belgii. Zwykle Hulkenberg jeździł w pierwszej sesji, ale na Spa szefostwo postanowiło opóźnić jego występ wierząc, że lepsza pogoda będzie rano. „Tak naprawdę sucho było po południu. To była jedyna szansa sprawdzenia suchego toru przed wyścigiem, więc miałem trochę pecha". - stwierdził Sutil. „W takich sytuacjach stajnia musi podejmować słuszne decyzje - kierowca testowy nie powinien zajmować bolidu. Następnym razem może nie będziemy tak kusić losu".