Horner pewny, że Red Bull będzie na czele

Christian Horner - szef Red Bulla - nie przejmuje się zapowiedziami Lewisa Hamiltona, który twierdzi, że przewaga stajni z Milton Keynes zostanie zniwelowana w trakcie sezonu. Pomimo dominacji Sebastiana Vettela podczas Grand Prix Australii, Hamilton powiedział po wyścigu, że nie ma wątpliwości, iż McLaren dogoni austriacki zespół. Jednak Horner stwierdził, że w ostatnich latach nie zauważył, aby McLaren rozwijał się znacznie szybciej od jego ekipy.

"To normalne, że on powiedział coś takiego, bo gdyby tak nie zrobił, to równie dobrze mógłby nie startować w najbliższym wyścigu. Inną sprawą jest to, czy on w to wierzy" - powiedział Horner. "McLaren zrobił duży krok w przód, to wielki zespół i zawsze rozwijają się w trakcie sezonu. Jednak my rozwijaliśmy się lepiej w zeszłym sezonie oraz dwa lata temu i jesteśmy zdeterminowani, aby znowu to zrobić" - dodał Brytyjczyk.

Szef Red Bulla dodał, iż zespół zyskał pewność siebie po GP Australii i uważa, że team jest w lepszej formie niż kiedykolwiek. "Myślę, że jesteśmy lepiej wyposażeni do walki o tytuł oraz poradzenia sobie z presją niż rok temu". "Jednakże nie oczekujemy, że kolejne 18 wyścigów będzie przebiegać w podobny sposób. Wiemy, że McLaren powróci silny, podobnie jak Ferrari".

Mówiąc o swoich uczuciach po zwycięstwie Vettela, Horner powiedział: "To był fantastyczny początek sezonu. Sebastian był w świetnej formie przez cały weekend, dominował w kwalifikacjach i przejechał świetny wyścig"."Pierwsze GP było swego rodzaju podróżą w nieznane, ponieważ nikt nie wiedział jak zareagują opony Pirelli. Myślę jednak, że nasza strategia była dobra i świetnie było móc wygrać pierwszy wyścig po powrocie Pirelli do F1" - kontynuował Horner.

"Kluczowym momentem był pierwszy pit stop Sebastiana. Po wyjeździe znalazł się on za Jensonem Buttonem, który co prawda miał karę przejazdu przez boksy. Taktycznie, gdyby Jenson spowolnił Sebastiana, to Hamilton mógłby nas wyprzedzić"."Sebastian wykonał szybki i zdecydowany manewr i to było decydujące w tym wyścigu. Potem chodziło już tylko o kontrolowanie tempa. Nie wiedzieliśmy, czy będziemy musieli zjechać na dodatkowy pit stop, ale opony zachowywały się dobrze i wystarczył nam dwa postoje".