Horner oczekuje mocnego Webbera w GP Monako. "Jest na nim presja"

Przyszłotygodniowe Grand Prix Monako będzie jednym z tych wyscigów, które zadecydują o przyszłości Marka Webbera w Red Bull Racing, dał do zrozumienia szef zespołu Christian Horner. Na ulicach Monte Carlo australijski kierowca zawsze jeździ lepiej niż gdziekolwiek indziej, dlatego jak wskazuje jego przełożony ma teraz szansę poprawić swoje notowania po paru nieudanych występach. Ale zaznacza, że taka sytuacja oznacza dla 36-latka większą presję. Media spekulują o odejściu Webbera z Red Bulla i całej Formuły 1 po sezonie 2013, mimo iż ciągle dementowane są pogłoski na temat jego przenosin do wyścigów długodystansowych, w których miałby poprowadzić nowy prototyp Porsche.

Chociaż po GP Malezji relacje Marka z zespołowym partnerem Sebastianem Vettelem popsuły się już chyba kompletnie, władze Czerwonych Byków nie wykluczają zostawienia tego duetu kierowców na kolejny sezon. Jednak odkąd Vettel w kontrowersyjnych okolicznościach odebrał mu zwycięstwo na Sepang, Webber uzyskuje rozczarowujące wyniki. W trzech wyścigach nie zdobył ani jednego podium. Horner liczy, że GP Monako będzie dla niego punktem zwrotnym. Wszak wygrał dwie z trzech ostatnich edycji tych zawodów. „Ostatecznie jest presja wyników wobec Marka, ale czują ją wszyscy kierowcy". - mówił szef Red Bulla. „Monte Carlo to tor, który lubi w szczególności i góruje tam. Tak więc miejmy nadzieję zaliczy na nim bardzo mocny występ".

Horner dodał, że z decyzją ws. ewnetualnego przedłużenia kontraktu Webberowi jego team poczeka jeszcze kilka wyścigów. „Za nami dopiero 1/4 mistrzostw. Będziemy ustalać przyszłoroczny skład kierowców latem". - wyjaśniał. „Jeżeli Mark będzie uzyskiwał odpowiednie rezultaty, zachowa motywację i wyrazi chęć kontynuowania kariery u nas, oczywiście weźmiemy go pod uwagę. To kierowca, którego bardzo dobrze znamy, wiemy jak dużo osiągnął".

Jako czołowych kandydatów do zastąpienia Webbera u boku Vettela wymienia się Kimiego Raikkonena oraz Daniela Ricciardo.