Heidfeld: Myślałem, że z Pietrowem będzie łatwiej niż z Kubicą

Nicka Heidfelda co prawda już nie ma w Formule Jeden, ale media piszące o tej serii wciąż Niemca pamiętają. Serwis Autosport przeprowadził z nim obszerny wywiad, w którym 34-latek opowiedział między innymi o partnerowaniu Witalijowi Pietrowowi.Heidfeld pomny zeszłorocznej dominacji Roberta Kubicy nad Rosjaninem myślał, że i on da mu szkołę jazdy, jednak jak sie okazało nie potrafił podołać roli lidera Lotus Renault GP, więc zespół zrezygnował z jegi usług po 11. wyścigach. Według Niemca główną przyczyną, przez którą nie udało mu się przyćmić rosyjskiego zawodnika jest fakt, że ten w sezonie 2011 po prostu znacznie poprawił swoje umiejętności za kierownicą. „Sądzę, że Witalij jest teraz dużo lepszy, niż był rok temu". - powiedział Heidfeld rozmawiając z brytyjskim dziennikarzem Adamem Cooperem. „Z Kubicą spędziłem w jednym teamie prawie cztery sezony i doskonale wiem, jak wypadaliśmy względem siebie, zresztą statystyki zobaczyć może każdy. Prezentowaliśmy prawie identyczny poziom - raz szybszy był jeden, raz drugi".

„Myślałem zatem, że z Witalijem będzie mi łatwiej, lecz on zaczął wykonywać swoją robotę dużo lepiej niż kiedyś i nie chodzi tutaj wyłącznie o osiągi". - kontynuował. „Pamiętam, jak w swoim debiutanckim sezonie często wypadał poza tor niszcząc bolid. Zdołał jednak wykonać wielki krok naprzód. Wierzy w swe umiejętności, co pomaga mu jako kierowcy. Tak czy inaczej, ostatecznie liczą się tylko punkty".
Heidfeld wspomniał także przedsezonowe testy w barwach LRGP i ówczesne nadzieje związane z przednim wydechem: „Muszę przyznać, że początkowo zespół był bardzo otwarty, wszyscy chcieli mi pomóc. Dlatego szybko się zaaklimatyzowałem, było bardzo fajnie. Testy nie zawsze przebiegają pomyślnie i chociaż przez większość jazd wyglądaliśmy na mocnych, raz czy dwa mieliśmy problemy. Ale podczas jednej sesji w Barcelonie bolid był rewelacyjny! Wierzyłem, że przedni wydech pozwoli walczyć w czołówce - zwłaszcza, iż nikt inny nie miał takiego rozwiązania".
Niemiec pomimo nagłego, niemiłego i wydaje się ostatecznego rozstania z F1, ciągle liczy na powrót do ścigania w królowej sportów motorowych. „Mam nadzieję, że zespoły znają moje możliwości". - powiedział Nick. „Niemal wszędzie tam gdzie jeździłem byli zadowoleni z mojej pracy. Co prawda nie mam solidnego sponsoringu, ale ludzie może dostrzegą inne pozytywy ze mną związane. Robimy wszystko co w naszej mocy - zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Z jednej strony wolnych posad w F1 nie zostało już wiele, z drugiej większość decyzji dotyczącej obsady bolidów zapadnie późno".
Najbardziej prawdopodobną przyszłością Heidfelda są jednak przenosiny do serii DTM. „Tak, jestem gotów rozważyć opcję wejścia do DTM na poważnie - jeśli nie znajdę odpowiedniej posady w F1". - oświadczył 34-latek. „Lecz na razie nic jeszcze nie postanowiłem".