Haug: Zrezygnowałem, bo jestem odpowiedzialny za porażkę Mercedesa

Oddający piastowane przeszło 22 lata stanowisko szefa działań Mercedesa w sportach motorowych Norbert Haug w pierwszym po ogłoszeniu swojej decyzji udzielonym wywiadzie powiedział, że odchodzi, ponieważ ponosi pełną odpowiedzialność za niepowodzenie fabrycznego teamu niemieckiej marki w Formule 1. Srebrne Strzały przez trzy lata wygrały tylko jeden wyścig. „Podjąłem decyzję po ostatnich tegorocznych zawodach". - wyjaśniał Haug serwisowi Autosport. „Przyszedł raport ze Stuttgartu i osiągnęliśmy wzajemne porozumienie dotyczące końca współpracy. Jestem odpowiedzialny za zbyt mały sukces podczas trzech lat działalności.

„Przez pierwszą z trzech części ostatniego sezonu bolid miał dobre tempo, lecz potem spadliśmy wgłąb stawki. Zatem potrzebowaliśmy zmian i całkowicie to akceptuję. Między zarządem a mną nie ma żadnych niesnasek. Rozstajemy się w zgodzie, znaleźliśmy rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony.

„Powinniśmy byli poradzić sobie lepiej. W środku roku powiększyliśmy tunel aerodynamiczny do 60%, ucierpieliśmy też trochę przez RRA (Porozumienie o Ograniczeniu Zasobów) i rozpiętość personelu. Ale nie chcę szukać wymówek. Wykonałem niewystarczającą robotę. Biorę za to pełną odpowiedzialność. Chociaż osobiście nie konstruuję bolidu, odpowiadam za niego. Tak więc skoro jestem odpowiedzialny za zwycięstwo w GP Chin, to również za całą resztę".

Inaczej całą sprawę widzi Hans-Joachim Stuck, prezydent niemieckiej federacji motorowej. Według niego winny porażki fabrycznego stajni Mercedesa jest nie Haug, a „wyłącznie" jej szef Ross Brawn. „Mieli po prostu za wolny samochód". - mówił. „Haug go przecież nie budował. On tylko sprawił, że po wielu dekadach, udział w Formule 1 stał się znów akceptowalny dla Mercedesa".Po rezygnacji Hauga media szukają jego następcy. Wykluczono już Michaela Schumachera, a najnowszym kandydatem jest 54-letni Austriak Gerhard Berger, były kierowca F1, dyrektor motorsportu BMW oraz szef ekipy Toro Rosso.

„Mercedes teraz rozważy, jak sobie poradzić z tą stratą". - tłumaczył Niki Lauda, nie mający mocy wykonawczej prezes zarządu niemieckiej marki. „Aktualnie nie widzę nikogo, kto mógłby przejąć obowiązki Norberta jeden po drugim. Trzeba dokładnie przeanalizować zaistniałą sytuację".Sam Haug jest przekonany, że bez niego Mercedes zrealizuje swoje mistrzowskie ambicje w Formule Jeden. „Na sto procent". - zapewniał. „Potrzeba na to czasu i powinniśmy być już dalej, ale chłopaki dadzą radę. Nie potrafimy zawojować świata od razu, lecz jestem pewny, że Niki i Ross dadzą z siebie wszystko. Będę ich wspierał i jeżeli zajdzie potrzeba, mogę podjąć dyskusję lub udzielić rady. Zawsze mogą się ze mną skontaktować, ale to oni są teraz odpowiedzialni za zespół".