Hartley dostał nowy silnik i karę cofnięcia na starcie

Brendon Hartley wystartuje z końca stawki do jutrzejszego wyścigu Formuły 1 o GP Francji. Kierowca Toro Rosso otrzymał karę za przekroczenie limitu podzespołów silnika na sezon.

Nowozelandczykowi zepsuła się jednostka napędowa Hondy pod koniec drugiej piątkowej sesji treningowej. Mistrz świata w zawodach długodystansowych zatrzymał się na poboczu, a wewnątrz wydechu jego bolidu było widać języki ognia. Na resztę weekendu wyścigowego Hartley'owi wymieniono cały motor: silnik spalinowy, turbosprężarkę, układ MGU-H, układ MGU-K, baterię i elektronikę sterującą. Podczas gdy 28-latek nie miał w zapasie już żadnej "legalnej" sztuki któregokolwiek z elementów.

Kara finansowa w zawieszeniu za zbyt późne oddanie opon

Dodatkowo Toro Rosso dostało grzywnę w wysokości 10 tysięcy euro - ale w zawieszeniu, na 12 miesięcy. Przyczyną jest spóźnione oddanie kompletu opon z bolidu Pierre'a Gasly'ego w trakcie pierwszego treningu. Zgodnie z przepisami, ekipa powinna zwrócić jeden zestaw ogumienia po 40 minutach sesji. Juniorska stajnia Red Bulla spóźniła się, ponieważ miała awarię prądu w garażu, w efekcie straciła łączność radiową z Gaslym i nie ściągnęła Francuza na czas z toru do boksów.