Hamilton zdziwiony aferą o oblanie szampanem grid girl

Lewis Hamilton bagatelizował pretensje do niego o oblanie szampanem grid girl na podium ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Chin i dziwił się, że z całego zdarzenia zrobiono aferę.

Po zeszłotygodniowych zawodach mistrz świata został zaatakowany przez grupę feministyczną Object działającą przeciwko seksizmowi za tryśnięcie szampanem w twarz jednej z hostess, gdy świętował wygraną, mimo że tego typu sytuacje są normalnością w F1. Object określiło zachowanie kierowcy Mercedesa jako "egoistyczne oraz nieuprzejme" i domagało się publicznych przeprosin.

Jednak Hamilton nie przejął się całą sprawą.

„Dotąd nie słyszałem o tym zbyt wiele". - mówił przed GP Bahrajnu.

„(...) Szczęśliwie nie zepsuło mi to tygodnia. Ostatecznie GP Chin było świetnym weekendem i generalnie moje zachowanie wyraża emocje, które przeżywam. To Formuła Jeden, szczyt sportów motorowych i w tamtym momencie byłem świeżo po odniesieniu zwycięstwa w jednym z jej wyścigów.

„Powinno się postrzegać tamtą sytuację na wesoło. Nigdy nie chciałbym okazać braku szacunku albo zawstydzić kogoś w taki sposób".

Hamilton lekceważył podniesioną wrzawę tym bardziej, że oblana dziewczyna sama nie miała żadnych pretensji.

„To trwało jedną albo dwie sekundy i nie zaprzątałam sobie tym głowy". - powiedziała mediom. Hamilton dodał: „Nie wiem tak naprawdę, dlaczego ludzie zajęli się tym zdarzeniem.

„(...) Nie wpłynęło to na mnie nijak. Miło wiedzieć, że tamta pani wypowiedziała się w ten sposób.

„Gdyby stwierdziła, że jest naprawdę zła, to może byłbym bardziej przejęty".