Hamilton zadowoli się tylko zwycięstwem. "Nico wygrał, więc muszę i ja"

Chociaż Lewis Hamilton stanął na podium GP Kanady, był wyraźnie rozczarowany. Brytyjczyk wyjaśnił, że zacznie się cieszyć dopiero wtedy, kiedy odniesie swój pierwszy triumf w Mercedesie. Przed sezonem były mistrz świata wykluczał zwycięstwa tegoroczną Srebrną Strzałą, ale Nico Rosberg podczas GP Monako pokazał, iż jednak można nią wygrać. „Nie interesuje mnie nic innego, jak pozycja numer jeden, czyli triumf". - zadeklarował Hamilton. „Miniony weekend był w porządku, lecz wciąż nie mam zwycięstwa. Nico wygrał zawody, więc muszę i ja".

Dzięki trzeciej wizycie na podium jako reprezentant Mercedesa, Hamilton utrzymał czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców i pomógł swojemu zespołowi zabrać Lotusowi trzecią lokatę tabeli konstruktorów.

„Wynieśliśmy z tego weekendu trochę pozytywów". - przyznał. „Dobre jest to, że team awansował do pierwszej trójki konstruktorów. Cieszę się ze zdobycia punktów dla ekipy, ponieważ wszyscy pracują bardzo ciężko i idzie nam dużo lepiej niż oczekiwałem, kiedy tutaj przyszedłem. Tak więc zdecydowanie nie mogę narzekać. Ale chcę wygrać".

Hamilton dodał, że Mercedes poskromił nieco nadmierne zużycie opon w swoim bolidzie, bądź co bądź sytuacja wciąż jest bardzo daleka od ideału. Dlatego 28-latek spodziewa się ciężkiej przeprawy podczas domowego GP Wielkiej Brytanii pod koniec miesiąca. Na torze Silverstone degradacja zwykle doskwiera dużo bardziej niż w Monako czy Kanadzie. „Myślę że wykonaliśmy krok naprzód, ale nie wyeliminowaliśmy problemu całkowicie". - ocenił. „Po prostu teraz mieliśmy trasy, które naprawdę pomagały. Chyba dostosowywanie techniki prowadzenia auta też zaczyna dawać efekty. Ale Silverstone będzie dla nas prawdziwym wyzwaniem".