Hamilton wyeliminowany awarią zacisku za "piątaka"

Lewis Hamilton odpadł z wczorajszego wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru przez defekt zacisku w bolidzie Mercedesa wartego 5 funtów brytyjskich.

Mistrz świata jechał tylko jako czwarty, ale po zawodach mówił, że widział dla siebie szansę na odwrócenie nieudanego weekendu i nawet odniesienie zwycięstwa. Jednak gdy deptał po piętach pierwszej trójce mimo założenia w pit-stopie twardszych opon, nagle zaczęło brakować mu mocy. Tracił jedną pozycję za drugą, aż wreszcie zjechał do garażu, by nie eksploatować niepotrzebnie silnika.

Jak się okazało, Brytyjczyk najprawdopodobniej będzie mógł dalej startować na tej jednostce napędowej.

„Zawiodła bardzo mała rzecz - metalowy zacisk pomiędzy kolektorem dolotowym i intercoolerem. Pękł i namieszał ogromnie". - mówił kierujący Mercedesem w sportach motorowych Christian „Toto" Wolff.

Christian 'Toto' Wolff

„To było dziwactwo, tak. Używaliśmy tej części od dawna. To był typowy metalowy zacisk i po prostu się połamał, co spowodowało spadek ciśnienia doładowania turbo.

„Z silnikiem Lewisa nie powinno być żadnego problemu".

Wolff jednak nie wierzy, by Hamilton mógł wczoraj triumfować, biorąc pod uwagę szybkość Sebastiana Vettela z Ferrari. „Sebastian kontrolował tempo w dużej mierze. Dwa razy je podkręcił i gdy to zrobił, po prostu uciekł innym". - wskazywał. „Lewis może miał szansę na podium".

Hamilton nie osiągnął mety pierwszy raz w tym sezonie. Dzięki odpadnięciu obrońcy tytułu, toz espołowy partner Nico Rosberg dojechał jako czwarty i zmniejszył stratę do niego w klasyfikacji generalnej z 53 do 41 punktów.