Hamilton uwierzył w szansę na tytuł

Przebieg GP Wielkiej Brytanii przekonał Lewisa Hamiltona, że tegorocznym bolidem Mercedesa może zdobyć swój drugi tytuł mistrza świata Formuły 1.

Anglikowi jak trzem innym zawodnikom wczoraj rozerwała się opona, mimo tego finiszował czwarty. Przed defektem prowadził, a wyścig ostatecznie wygrał jego zespołowy partner Nico Rosberg. Mercedes potrafił kontrolować na Silverstone degradację ogumienia, choć brytyjski tor jest jednym z najbardziej wymagających dla opon w całym kalendarzu. Wydaje się, że Srebrne Strzały zażegnały swój największy problem w wyścigu, nie naruszając przy tym znakomitych osiągów na pojedynczym okrążeniu - podczas kwalifikacji do GP Wielkiej Brytanii niemiecki team trzeci raz tego roku wywalczył dublet. Dzięki odpadnięciu wczoraj obrońcy tytułu Sebastiana Vettela po awarii skrzyni biegów w Red Bullu, Hamilton zbliżył się do lidera klasyfikacji generalnej na 43 punkty. Czuje, że może zacząć naciskać Niemca.

„Z tego weekendu wynosimy ogromne pozytywy". - cieszył się Lewis. „Nico dał zespołowi kolejny zwycięstwo i zgarnęliśmy dobre punkty. Jesteśmy teraz drudzy w klasyfikacji generalnej konstruktorów, to naprawdę duży plus.

„Ja jestem 43 oczka za Sebastianem i mam dobry wóz. Rozwijamy się. Spójrz tylko, jak bardzo zmniejszyliśmy zużycie opon".

Spytany, czy uwierzył w szansę na zdobycie tegorocznego tytułu, 28-latek odparł: „Staram się po prostu utrzymać w grze o niego. Tylko na tym skupiam teraz swoją uwagę".Hamilton jeszcze nie wygrał tego roku żadnych zawodów, ale widząc postępy Mercedesa jest przekonany, że niebawem otworzy swoje konto zwycięstw w nowym teamie.

„Wyczekuję następnych wyścigów ufając, że możemy zrobić coś dobrego. Bez wątpienia w pewnej chwili mój czas nadejdzie". - zapowiedział.