Hamilton nie miał nieustawionego bolidu

Lewis Hamilton nie zrzucał odpowiedzialności za wyraźną przegraną z Nico Rosbergiem w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Rosji na ograniczony czas na ustawienie bolidu na torze Sochi Autodrom.

Mistrz świata i lider klasyfikacji generalnej dzisiaj uległ zespołowemu partnerowi z Mercedesa w czasówce dopiero trzeci raz w sezonie, ale aż o 0,320 sekundy. Tego weekendu zawodnicy mieli utrudnione przygotowania na treningach jak mało kiedy, przez wyciek oleju napędowego z pojazdu czyszczącego asfalt, deszcz oraz wypadek Carlosa Sainza Juniora.

Hamilton na swoim ostatnim okrążeniu w czasówce wypadł z toru, ale zapewnił, że jak Rosberg zdołał dobrze ustawić samochód.

„Jestem całkowicie zadowolony z balansu auta". - mówił. „(...) Bolid obchodził się dobrze z oponami".

„Każdy miał ograniczoną ilość jazdy na treningach. Nie złożyłem okrążenia, a Nico się to udało, więc gratulacje dla niego".

Hamilton dystansujący Rosberga na 48 punktów w klasyfikacji generalnej, nie przejmuje się brakiem pole position, choć na Sochi Autodrom trudno wyprzedzać. Jednak można awansować po starcie, po którym kierowcy rozpędzają się nieustannie przez około 15 sekund.

Hamilton nie ukrywał, że chce zaatakować Rosberga właśnie wtedy. Rok temu to Niemiec zaatakował jego.

„Przed nami długi wyścig, więc miejmy nadzieję mogę mieć szansę". - powiedział. „Jest długi dojazd do drugiego zakrętu, zatem nocą obaj będziemy rozmyślać, jaką linię jazdy tam obrać".
Rosberg i Hamilton jutro zapewnią Mercedesowi drugie z rzędu mistrzostwo świata konstruktorów, jeśli tylko zdobędą 3 punkty więcej od kierowców Ferrari.