HRT spodziewa się słabszej formy na starcie sezonu 2012

Nowy szef HRT - Luis-Perez Sala ujawnił, że jego zespół na początku sezonu 2012 będzie jeszcze słabszy niż dotychczas, ponieważ budowę przyszłorocznego bolidu zakłóca przeniesienie bazy konstruktorskiej teamu. Wypożyczona fabryka w Monachium zostanie niebawem zastąpiona własną w Walencji. „Zadanie, któremu przyjdzie nam stawić czoła, polegające na jednoczesnym projektowaniu samochodu i zmienianiu siedziby, jest olbrzymie". - powiedział Perez-Sala.

„Formuła 1 to bardzo skomplikowany sport, wymagający mnóstwa przygotowań, tak więc w tej kwestii HRT ciągle musi gonić innych. Odczuwamy efekty trwającej transformacji stajni i zapłacimy za nią na początku sezonu. Nie będziemy prezentować tego samego poziomu, z jakim zakończyliśmy ostatnią kampanię". Według Pereza-Sali jego ekipa po restrukturyzacji wreszcie zacznie marsz w górę stawki. Lepiej ma być już za dwa lata, ale prawdziwe nadzieje wiązane są z kluczowym sezonem 2014, kiedy to do F1 zawitają m. in. nowe silniki. „By wykonać dwa kroki naprzód, musimy się raz cofnąć". - wyjaśnił Hiszpan. „Rok 2012 będzie polegał na ustabilizowaniu zespołu i czynieniu przygotowań do następnej edycji mistrzostw. Jeśli zaś chodzi o przyszłość długoterminową, to z bardziej konkurencyjnym bolidem oraz solidną strukturą pomyślimy o strategii na sezon 2013, a przede wszystkim 2014, gdy przepisy ulegną poważnym zmianom". Szef HRT skomentował także spekulacje związane z przyszłorocznym partnerem Pedro de la Rosy, który niedawno został ogłoszony nowym kierowcą wyścigowym stajni. Teoretycznie u boku doświadczonego Hiszpana jeździć powinien Vitantonio Liuzzi posiadający kontrakt na sezon 2012, ale kandydatów do reprezentowania HRT jest wielu. Niewykluczone, że jeden z nich to Jaime Alguersuari.„Negocjujemy z kilkoma zawodnikami, lecz na razie sprawa jest otwarta". - zadeklarował Perez-Sala. „Decyzji bez wątpienia nie podejmiemy wcześniej niż na początku przyszłego roku, bo teraz kwestia obsady drugiego kokpitu jest dla nas akurat najmniej pilna".