Grosjean wściekły na "idiotę" Ericssona

Romain Grosjean nazwał Marcusa Ericssona idiotą po ich stłuczce w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Chin.

Kolizja Francuza oraz Szweda była jedną z trzech zaraz po starcie zawodów. Grosjean w jej wyniku stracił kawałek przedniego skrzydła i zjechał na awaryjny pit-stop.

O ile w dwóch pierwszych rundach sezonu 2016 sensacyjnie zdobył 18 punktów dla nowego zespołu Haas, o tyle Szanghaj opuszcza z pustymi rękami. Po ruszeniu z 14. pola finiszował dopiero jako 19.

„To najgorsze urodziny, jakie mogły mi się przytrafić". - powiedział Romain, kończący akurat dzisiaj 30 lat.

„Ten idiota Ericsson uderzył we mnie na pierwszym zakręcie i złamał mi przednie skrzydło".

„Nic nie widział, nic nie zrozumiał. Myślę, że po prostu powinien otworzyć oczy". Choć bolid Grosjeana dostał nowy spojler, już źle się prowadził.

„Balans auta był katastrofalny od początku do końca". - narzekał.

Tuż przed finiszem Grosjean chciał się wycofać, ale stajnia nie pozwoliła mu na to.

„Musimy sprawdzić co się stało, może być jakiś problem z samochodem". - dodał.