Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało
Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało

Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało

2012-09-02 - G. Filiks     Tagi: Alonso, Spa, Hamilton, Grosjean, Perez, wypadek, Wideo, Belgia
Romain Grosjean odmówił wskazania winnego kolizji ze swoim udziałem w pierwszym zakręcie GP Belgii.
Na dojeździe do nawrotu La Source reprezentant Lotusa zetknął się kołami z Lewisem Hamiltonem. Obaj kierowcy staranowali Sergio Pereza, a następnie poszybowali na sznurek innych samochodów, groźnie przelatując przez auto Fernando Alonso. Grosjean tłumaczył, że zanim oceni całą sytuację, musi najpierw obejrzeć ją na telewizyjnych powtórkach. Udzielając wywiadu brytyjskiej telewizji Sky wyraził ulgę, iż nikt nie poniósł uszczerbku na zdrowiu.

„Ruszyłem bardzo dobrze i nagle bum - koniec zawodów. Jeszcze nie widziałem nagrań z kamer i zanim wyrobię sobie jakieś zdanie, muszę je obejrzeć".
- tłumaczył. „Ale najważniejsze, że wszyscy są cali. To dla mnie wiadomość numer jeden".
Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stałoGrosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało
Hamilton, który bezpośrednio po zdarzeniu podszedł do Grosjeana wyraźnie zdenerwowy, pytany o kraksę przez dziennikarzy odmówił komentarza tłumacząc, że woli o niej zapomnieć i w zamian cieszyć się zwycięstwem zespołowego partnera Jensona Buttona. „Nie chcę mówić o wypadku". - powiedział. „Gratulacje dla Jensona za fantastyczny wyścig. To wyglądało dla niego jak spacerek".
Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stałoGrosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało
Nieco bardziej rozmowny okazał się Perez. „Hamowałem do pierwszego zakrętu i nagle dostałem mocne uderzenie. Nie mogłem nic zrobić". - wyjaśniał. „W zasadzie zapłaciliśmy za błąd jednego kierowcy".

Alonso, któremu bolid Grosjeana przeleciał tuż przed kaskiem, zamiast rozpaczać na utratą części przewagi punktowej w klasyfikacji generalnej, cieszy się, że nie odniósł obrażeń. „Z powodu punktów czuję rozczarowanie, ale jestem szczęśliwy, iż za pięć dni na Monzy będę mógł ponownie wsiąść do bolidu". - powiedział Hiszpan. „Patrząc na nagrania, do zdarzenia doszło w momencie skręcania, więc mogłem dostać po rękach albo nawet w głowę, bo samochód był bardzo blisko".
Spytany, dlaczego po wypadku przez jakiś czas nie opuszczał kokpitu, kierowca Ferrari odparł: „Bo czułem ból pleców. Potem pojawiło się trochę ognia, więc przyszli z gaśnicą i postanowiłem wysiąść, ponieważ nie mogłem oddychać".

Alonso podkreślił, że siła, z jaką bolid Grosjeana uderzył w jego auto, była ogromna. „Poczułem, jakby wjechał we mnie pociąg". - wyznał.
Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stałoGrosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało
Drastyczność kraksy bagatelizował zaś Hamilton. „Miewałem znacznie gorsze". - podsumował.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Grosjean: Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało