Grosjean: Chciałem wygrać za wszelką cenę

Romain Grosjean wyznał, że jedną z przyczyn jego problemów podczas sezonu 2012 była chęć ubiegnięcia zespołowego partnera Kimiego Raikkonena w wywalczeniu dla nowej ekipy Lotusa pierwszego zwycięstwa.

Wracając tego roku do królowej sportów motorowych po krótkiej i nieudanej przygodzie z nią trzy lata wcześniej, Grosjean zachwycił szybkością, dzięki której wywalczył trzy podia, aczkolwiek ani razu jego najwyższy stopień. Jednak położył cień na swoim sezonie powtarzającymi się wypadkami. Za nieustanne wywoływanie kolizji Francuza dosięgnęła wielka krytyka, a także kara zawieszenia na GP Włoch. Mimo popełnionych błędów, po długich namysłach Lotus postanowił pozostawić u siebie 26-latka na sezon 2013. Teraz Romain ujawnił, iż kampanię zepsuła mu mi. in. żądza zostania pierwszym zawodnikiem po słynnym Ayrtonie Sennie, który odniesie triumf wyścigówką Lotusa. Ostatecznie honor ten przypadł Raikkonenowi. Fin wygrał listopadowe GP Abu Zabi.

„Wyobrażałem sobie, że w F1 jest ciężko, ale nie oczekiwałem aż tak dużej skali trudności". - powiedział Grosjean. „Stopniowo docierało do mnie, iż muszę stawić czoła co najmniej dwa razy większemu wyzwaniu niż myślałem na początku. Oczywiście zebrałem dużo krytyki, ale gdybyś powiedział mi, że zakończę sezon na ósmym miejscu w generalce z trzema podiami, wziąłbym to od razu.

„Tak, popełniłem błędy debiutanta, chcąc dojść do pewnych rzeczy zbyt szybko - dla przykładu, pragnąłem dać Lotusowi pierwsze zwycięstwo za wszelką cenę. Mam nadzieję, że wyciągnąłem wnioski i się poprawiłem, choć jest jeszcze dużo do zrobienia.

„Teraz spodziewam się innej presji; nie mogę bez końca popełniać tych samych błędów i muszę punktować jak najczęściej. Mam nadzieję pokazać w przyszłym roku takie samo tempo co podczas sezonu 2012, lecz jeździć równiej. Jeśli chodzi o pozycję w tabeli łącznej, konkretnego celu sobie nie stawiam - to byłby kolejny błąd".