Formuła 1  »  Aktualności F1  »  GP Miami: Pomarańczowe Miami. Piastri znów najlepszy

GP Miami: Pomarańczowe Miami. Piastri znów najlepszy

2025-05-06 - S. Nowicki     Tagi: McLaren, Wyścig F1, Stany Zjednoczone, Piastri, Miami
Grand Prix Miami to jedna z najbardziej prestiżowych rund sezonu - na trybunach i w padoku nie brakowało gwiazd show-biznesu, sportu i świata mody. Sam wyścig dostarczył emocji już od pierwszego okrążenia i należał do kierowców McLarena, którzy obstawili dwa najwyższe stopnie podium. 
 
Emocjonujący start
 
Max Verstappen (Red Bull) po starcie przestrzelił pierwszy zakręt, blokując przednie koło i wpadając w lekki poślizg. Gdy w następnym zakręci próbował odzyskać kontrolę nad sytuacją, stracił na moment panowanie nad bolidem i zmusił Lando Norrisa (McLaren) do wyjazdu poza tor - Brytyjczyk spadł aż na szóstą pozycję. Na tym zamieszaniu skorzystał Kimi Antonelli (Mercedes), który wskoczył na drugie miejsce, ale nie utrzymał go długo - Oscar Piastri (McLaren) błyskawicznie odzyskał pozycję, rozpoczął pościg za Verstappenem i na 14. okrążeniu, po znakomitej walce z Maxem, ostatecznie objął prowadzenie, którego nie oddał do końca wyścigu.
 
- Wygrałem wyścig, który naprawdę chciałem wygrać - podsumował Piastri. -Wczoraj był trudny dzień. Oczywiście Sprint był, jaki był, a kwalifikacje były prawdopodobnie jednym z moich najtrudniejszych sesji w tym roku. Mimo to, udało się wygrać w niedzielę i to jest imponujący wynik. Oczywiście, było trochę zamieszania w pierwszym zakręcie, co trochę mi pomogło, ale wiedziałem, że mam przewagę tempa, a samochód dzisiaj był po prostu niesamowity - komentował ucieszony Oscar.
 
Starty sprawnie odrabiał także Lando Norris i także dość szybko dopadł Maxa. Po bardzo zaciętym pojedynku również pokonał mistrza świata, który w obronie wykorzystywał całą szerokość toru, ale McLaren był po prostu szybszy.
 
- P2 to nigdy nie jest najlepsze uczucie, ale zespół wykonał niesamowitą pracę, więc nie mogę im nic zarzucić. Dobre pit stopy, świetne tempo… Tak, byliśmy na czołowej pozycji. Oscar jechał świetnie. Max jak zawsze stawiał mocny opór, a ja zapłaciłem za to cenę - tak to już jest. - podusmował swój występ nieco rozczarowany Lando Norris.
 
Na trzecim miejscu finiszował George Russell (Mercedes), który skorzystał na wirtualnym samochodzie bezpieczeństwa, zjechał w idealnym momencie i wrócił na tor przed Verstappenem. Potem już tylko pilnował swojej pozycji.
 
- Naprawdę cieszę się, że udało mi się zająć 3. miejsce, bo miałem trudności w ten weekend i zawsze byłem na straconej pozycji. Ale ostatecznie, kiedy było to najważniejsze, osiągnąłem naprawdę dobry wynik. Ale gratulacje dla McLarenów - są niedoścignieni - mówil Russell.
 
Max Verstappen z kolei ukończył wyścig na czwartym miejscu. Holender ruszał z pole position, ale przez błąd w pierwszym zakręcie, słabą strategię i zwyczajny brak tempa wyścigowego nie był w stanie stanąć na podium.
 
Kolejny raz na wyróżnienie zasługuje Alexander Albon (Williams) - znakomity występ Taja, który przez cały wyścig utrzymywał świetne tempo i obronił 5. Miejsce przed atakami szybszych na papierze rywali. Williams przygotował dobrą strategię, a Albon wykorzystał wszystko, co się dało. Kolejny świetny weekend w wykonaniu Williamsa i ważne punkty dla zespołu z Grove. Na szóstym miejscu dojechał Kimi Antonelli. Po tym znakomitym starcie nie udało mu się utrzymać drugiej pozycji. 
 
Grande Strategia
 
Kolejne da miejsca należą do ekipy z Maranello. Siódmy Charles Leclerc jechał bez fajerwerków - w trakcie wyścigu utknął za Antonellim i Hamiltonem, a tempo bolidu było - delikatnie mówiąc - przeciętne.
A samo Ferrari... No cóż, znów nie popisało się strategią. Lewis Hamilton w tym sezonie chyba jeszcze nigdy nie był tak sfrustrowany jak podczas GP Miami. Po pit-stopach Brytyjczyk szybko dojechał do swojego zespołowego partnera i miał zdecydowanie lepsze tempo (i bardziej miękką mieszankę), ale Ferrari, z nieznanych mi bliżej powodów, nie potrafiło podjąć decyzji o zamianie pozycji wystarczająco szybko.
 
W związku z tym Lewis utknął za Leclerckiem bez sensu niszcząc swoje opony. Hamilton nie gryzł się w język i słychać było, że ma dość. Z jednej strony nie ufa strategii zespołu (trudno się dziwić), z drugiej - jego bolid nadal nie daje mu pewności w zakrętach. Jeśli Scuderia szybko nie zacznie działać jako zgrany zespół i nie przywiezie działających poprawek może być tylko gorzej.
 
Dziewiąte miejsce zajął Carlos Sainz (Williams), dla którego zdecydowanie nie był to wyścig marzeń. W ostatnim zakręcie ostatniego okrażenia zderzył się nawet z Hamiltonem próbując go wyprzedzić (na szczęście obyło się bez większych uszkodzeń). A dziesiątkę zamknął Yuki Tsunoda (Red Bull), który pojechał po prostu przeciętny wyścig. 
 
Awaryjne jednostki napędowe Ferrari
 
Jack Doohan (Alpine) i Liam Lawson (Racing Bulls) zakończyli swój wyścig przedwcześnie -  tuż po starcie wyścigu obaj kierowcy nie zostawili sobie wystarczająco dużo miejsca w miejsca w zakręcie i zderzyli się ze sobą. Dooham wycofał się niemal od razu, natomiast Lawson swój wyścig jeszcze kontynuował, ale w połowie musiał wycofać swój bolid przez zbyt duże uszkodzenia.
 
Esteban Ocon miał nadzieję wykorzystać chaos i wskoczyć do punktów, ale Haas nie miał dziś tempa. Francuz ostatecznie finiszował poza dziesiątką, podobnie jak jego były zespołowy kolega Pierre Gasly, który w Alpine również nie mógł wiele zdziałać. 
 
Nico Hülkenberg (Sauber) przez chwilę znajdował się blisko punktów, ale w końcówce wyścigu wyraźnie zabrakło mu tempa i spadł w środek stawki. Jego partner z zespołu, debiutant Gabriel Bortoleto, nie dojechał do mety z powodu awarii silnika. Podobny los spotkał Olivera Bearmana (Haasa), który również musiał wycofać się wcześniej z rywalizacji, a zarówno Sauber jak i Haas, o ironio, korzystają z jednostek napędowych dostarczanych przez... beznadziejne radzące sobie w tym sezonie Ferrari.
 
Piastri ucieka
 
Oscar Piastri umacnia swoją pozycję lidera klasyfikacji generalnej po trzecim z rzędu zwycięstwie. Australijczyk prezentuje imponującą formę, a McLaren zdominował rywalizację. Za dwa tygodnie kierowcy przeniosą się na tor Imola, gdzie Piastri będzie miał okazję kontynuować swoją zwycięską, imponującą passę.
 
Wyniki Grand Prix Miami 2025
  1. Oscar Piastri (McLaren) - 1:28:51.587
  2. Lando Norris (McLaren) - +4.630 s
  3. George Russell (Mercedes) - +37.644 s
  4. Max Verstappen (Red Bull) - +39.956 s
  5. Alexander Albon (Williams) - +48.067 s
  6. Andrea Kimi Antonelli (Mercedes) - +55.502 s
  7. Charles Leclerc (Ferrari) - +57.036 s
  8. Lewis Hamilton (Ferrari) - +1:00.186
  9. Carlos Sainz (Williams) - +1:00.577
  10. Yuki Tsunoda (Red Bull) - +1:14.434
  11. Isack Hadjar (Racing Bulls) - +1:14.602
  12. Esteban Ocon (Haas) - +1:22.006
  13. Pierre Gasly (Alpine) - +1:30.445
  14. Nico Hülkenberg (Kick Sauber) - +1 okrążenie
  15. Fernando Alonso (Aston Martin) - +1 okrążenie
  16. Lance Stroll (Aston Martin) - +1 okrążenie
  17. Liam Lawson (Racing Bulls) - DNF
  18. Gabriel Bortoleto (Kick Sauber) - DNF
  19. Oliver Bearman (Haas) - DNF
  20. Jack Doohan (Alpine) - DNF
Klasyfikacja kierowców po Grand Prix Miami 2025:
  1. Oscar Piastri (McLaren) - 131 pkt
  2. Lando Norris (McLaren) - 115 pkt
  3. Max Verstappen (Red Bull) - 99 pkt
  4. George Russell (Mercedes) - 93 pkt
  5. Charles Leclerc (Ferrari) - 53 pkt
  6. Andrea Kimi Antonelli (Mercedes) - 48 pkt
  7. Lewis Hamilton (Ferrari) - 41 pkt
  8. Alexander Albon (Williams) - 30 pkt
  9. Esteban Ocon (Haas) - 14 pkt
  10. Lance Stroll (Aston Martin) - 14 pkt
  11. Yuki Tsunoda (Red Bull) - 9 pkt
  12. Pierre Gasly (Alpine) - 7 pkt
  13. Carlos Sainz (Williams) - 7 pkt
  14. Nico Hülkenberg (Sauber) - 6 pkt
  15. Oliver Bearman (Haas) - 6 pkt
  16. Isack Hadjar (Racing Bulls) - 5 pkt
  17. Fernando Alonso (Aston Martin) - 0 pkt
  18. Liam Lawson (Racing Bulls) - 0 pkt
  19. Gabriel Bortoleto (Sauber) - 0 pkt
  20. Jack Doohan (Alpine) - 0 pkt 
Klasyfikacja konstruktorów po Grand Prix Miami 2025:
  1. McLaren-Mercedes - 246 pkt
  2. Mercedes - 141 pkt
  3. Red Bull Racing-Honda RBPT - 105 pkt
  4. Ferrari - 94 pkt
  5. Williams-Mercedes - 37 pkt
  6. Haas-Ferrari - 20 pkt
  7. Aston Martin Aramco-Mercedes - 14 pkt
  8. Racing Bulls-Honda RBPT - 8 pkt
  9. Alpine-Renault - 6 pkt
  10. Kick Sauber-Ferrari - 6 pkt



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

GP Miami: Pomarańczowe Miami. Piastri znów najlepszy