Formuła 1 ma przejść na standardową skrzynię biegów

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) ogłosiła przetarg na dostawcę standardowej skrzyni biegów do bolidów Formuły 1.

Samochody najważniejszej serii wyścigowej świata mają używać jednakowej przekładni od 2021 roku. To spora zmiana, której podstawowym celem jest redukcja kosztów. Standaryzacja obejmie dokładnie wewnętrzny mechanizm skrzyni biegów. Zespoły natomiast nadal będą wykorzystywać własną obudowę przekładni, która jest połączona z zawieszeniem.

Co istotne, z treści przetargu wynika, że za dwa lata każda ekipa będzie zobowiązana stosować obudowę stworzoną przez siebie, a nie "pożyczoną" od innego teamu. Podczas gdy stajnie takie jak Sauber i Racing point w tej chwili nie mają odpowiedniego zaplecza w fabryce, aby przygotować ów element bolidu na własną rękę. Pierwszy z wymienionych zespołów korzysta ze skrzyni Ferrari, a drugi zaopatruje się u Mercedesa. Standardowa przekładnia będzie różnić się liczbą biegów do przodu. Obecnie jest ich aż osiem, w przyszłości zostanie siedem.

FIA czeka na zgłoszenia do przetargu do 15 marca. Zwycięzca zostanie ogłoszony w terminie od 15 do 30 kwietnia - i podpisze umowę na cztery lata.

Na padoku mówi się, że oczywistym faworytem na dostawcę jest firma Xtrac. To znany producent skrzyń biegów. Niemniej jednak nie można wykluczyć, iż przetarg wygra któryś z zespołów F1. Nie byłoby w tym nic niezwykłego. Przypomnijmy, że aktualnie wszystkie bolidy jeżdżą na ECU od McLarena. Standardowa skrzynia biegów ma wytrzymywać około 5 tysięcy kilometrów, żeby każdemu kierowcy wystarczyły cztery egzemplarze na sezon, nawet w przypadku wydłużenia kalendarza do 24 wyścigów.

Zwycięzca przetargu będzie zobowiązany skonstruować przekładnię w oparciu o konsultacje z zespołami oraz Hondą. Chodzi o to, aby skorzystał z ich doświadczenia i jak najlepiej dopasował swój produkt do wszystkich bolidów.