Ferrari ściągnęło Raikkonena na przekór Alonso?

Kimi Raikkonen odzyskał kokpit w Ferrari dzięki popsuciu się stosunków włoskiej stajni z jej liderem Fernando Alonso.

Takim spostrzeżeniem jako pierwszy publicznie podzielił się Mario Andretti, mistrz świata Formuły 1 z 1978 roku.

Alonso, który miał u Scuderii bardzo mocną pozycję, latem został publicznie upomniany przez prezydenta marki Lukę di Montezemolo za krytykę czerwonego bolidu. Kilka tygodni później stajnia z Maranello ogłosiła, że w 2014 roku u boku Hiszpana będzie jeździł już nie Felipe Massa, oczywisty "kierowca numer 2", a krnąbrny i nieustępliwy były czempion królowej sportów motorowych Raikkonen.

„Moim zdaniem Alonso tego roku dopadła frustracja i uraził Ferrari". - powiedział 73-letni Andretti hiszpańskiej gazecie Marca. „Inaczej Ferrari nigdy nie zatrudniłoby kogoś, kto może mu zagrozić, albo nawet pokonać.

Mario Andretti

„Musisz wiedzieć, jak się zachować". - kontynuował Amerykanin. „Alonso zawsze postępował należycie, ale ten jeden procent... Widzieliśmy, jaka była reakcja di Montezemolo.

„Będę się przyglądał dalszemu rozwojowi wydarzeń z ciekawością. Kimi nie przychodzi do Ferrari pomagać Fernando, a go pokonać.

„Zapowiada się świetna walka, którą będzie się wspaniale oglądało". - dodał Andretti.