Ferrari nie przewiduje wielkich różnic w osiągach pomiędzy nowymi silnikami dla F1

Dyrektor techniczny Ferrari - Pat Fry wątpi, by 1.6-litrowe silniki V6 turbo poszczególnych producentów wyraźnie różniły się między sobą mocą.

Niemieckie media donosiły jakiś czas temu, że nowy motor dla F1 na sezon 2014 autorstwa Mercedesa może mieć nawet 100 koni mechanicznych więcej niż jednostki napędowe rywali. Jednak Fry zachowuje spokój. Zdaniem Brytyjczyka, będą duże rozbieżności, lecz związane z wytrzymałością silników i ich spalaniem.

„Poszczególne motory będą się różnić głównie trwałością". - powiedział. „Nowe jednostki napędowe są tak skomplikowane, że pięć na sezon dla kierowcy to naprawdę bardzo mało.

Pat Fry

„Wierzę, iż nie zobaczymy wielkich różnic w osiągach - chyba że podczas wyścigu, kiedy na moc wpłynie poziom zużycia paliwa".

Zdaniem wielu po wejściu V6 turbo, aerodynamika odda silnikowi miano czynnika decydującego w największym stopniu o konkurencyjności bolidu. Ale Fry zapewniał: „Aerodynamika pozostanie tak samo ważna, jak była przez ostatnie 15 lat". Według konstruktora wyścigówek Scuderii, przyszłoroczna rewolucja przepisów technicznych w F1 może przynieść kolejny wysyp nowinek technicznych, jakie widzieliśmy po zmianie regulaminu na sezon 2009, gdy to najpierw ekipa Brawn GP wymyśliła "podwójny dyfuzor", potem McLaren stworzył "Kanał F", a następnie Red Bull "dmuchany dyfuzor", czy "elastyczne" przednie skrzydło. „Nowe przepisy aerodynamiczne są dosyć precyzyjne, ale dostrzegam w paru miejscach pole do różnego interpretowania ich". - wyznał Fry.

„Pojawią się rozwiązania, których wcześniej nie widziano". - zapowiedział.