Formuła 1 » Aktualności F1 » Ferrari atakuje Red Bulla za narzekania na opony

Ferrari atakuje Red Bulla za narzekania na opony
Zespół Ferrari skrytykował uskarżania się stajni Red Bull Racing na tegoroczne ogumienie Pirelli wskazując, że kiedy zwyciężała, wysoka degradacja jej nie przeszkadzała.
Po zeszłotygodniowym GP Hiszpanii, które pewnie wygrał Fernando Alonso, zaś Sebastian Vettel próbując wykonać o jeden pit-stop mniej nie zdobył podium, rozzłoszczony właściciel Red Bulla - Dietrich Mateschitz zarzucił Pirelli przemianę Formuły 1 z wyścigów samochodowych na „rywalizację w oszczędzaniu opon". Włoski producent zgodził się z Czerwonymi Bykami, że strategia przejechania dystansu wyścigu na cztery pit-stopy, jakiej użył Alonso i większość kierowców, to przesada. Dodatkowo zaniepokojony licznymi defektami swoich opon, podjął decyzję o zmodyfikowaniu ich konstrukcji na GP Kanady. Postanowienie Pirelli szybko spotkało się z frustracją Lotusa. Teraz głos zabrał drugi team, któremu duże zużycie ogumienia sprzyjało.
„Wygląda na to, że trzeba się wstydzić wybierania strategii najlepszej dla siebie". - napisał anonimowy felietonista Ferrari (słynny "Zaklinacz Koni") na oficjalnej stronie internetowej włoskiego teamu. „Skoro było jasne już od piątkowych treningów, że taka taktyka jest najbardziej korzystna, ponieważ wskazywały na nią wszystkie symulacje, dlaczego u licha mamy czuć się zażenowani przed tymi, którzy poszli inną drogą, a potem żałowali?"
Scuderia przypomniała, że Red Bull krytykuje strategię czterech pit-stopów, choć Vettel przy jej pomocy wygrał GP Hiszpanii 2011.
„Nadeszły ciężkie czasy dla mających problemy z pamięcią". - kontynuował 'Zaklinacz Koni'. „Może niektórzy ludzie zabierają głos za szybko przez ogromne ilości informacji, jakie są dzisiaj dostępne, zapominając o zupełnie niedalekiej przeszłości. Albo może ich umysły pamiętają wybiórczo, w zależności od uzyskanego w danym momencie wyniku.„Klasycznym przykładem tego jest obecna debata na temat liczby pit-stopów. Podniesiono raban, że niektórzy (...) podczas ostatniego GP Hiszpanii zmieniali ogumienie cztery razy i zawody było trudno śledzić.
„Szkoda, iż te poczciwe dusze siedziały cicho dwa lata temu, kiedy na tym samym torze Catalunya, a także obiekcie Istanbul Park, pięciu z sześciu zawodników, jacy zdobyli podium, zaliczyło dokładnie tyle samo pit-stopów, ile Alonso i Massa w ubiegłotygodniowym wyścigu".Ferrari dodało, że cztery pit-stopy wykonywano również zanim do F1 weszły szybko zużywające się opony Pirelli.
„Wystarczy wrócić do sezonu 2004, gdy to Michael Schumacher wygrał GP Francji używając strategii trzech pit-stopów, później przerobionej na cztery zjazdy. Właśnie ta zmiana pozwoliła mu wyjść przed Fernando Alonso, wówczas reprezentanta Renault, który odwiedzał mechaników trzykrotnie.
„Pamiętamy tamten dzień dokładnie. Wtedy naszą strategię i dostawcę opon chwalono wskazując, że wyciągnęliśmy wszystko z bolidu".
Po zeszłotygodniowym GP Hiszpanii, które pewnie wygrał Fernando Alonso, zaś Sebastian Vettel próbując wykonać o jeden pit-stop mniej nie zdobył podium, rozzłoszczony właściciel Red Bulla - Dietrich Mateschitz zarzucił Pirelli przemianę Formuły 1 z wyścigów samochodowych na „rywalizację w oszczędzaniu opon". Włoski producent zgodził się z Czerwonymi Bykami, że strategia przejechania dystansu wyścigu na cztery pit-stopy, jakiej użył Alonso i większość kierowców, to przesada. Dodatkowo zaniepokojony licznymi defektami swoich opon, podjął decyzję o zmodyfikowaniu ich konstrukcji na GP Kanady. Postanowienie Pirelli szybko spotkało się z frustracją Lotusa. Teraz głos zabrał drugi team, któremu duże zużycie ogumienia sprzyjało.
„Wygląda na to, że trzeba się wstydzić wybierania strategii najlepszej dla siebie". - napisał anonimowy felietonista Ferrari (słynny "Zaklinacz Koni") na oficjalnej stronie internetowej włoskiego teamu. „Skoro było jasne już od piątkowych treningów, że taka taktyka jest najbardziej korzystna, ponieważ wskazywały na nią wszystkie symulacje, dlaczego u licha mamy czuć się zażenowani przed tymi, którzy poszli inną drogą, a potem żałowali?"
Scuderia przypomniała, że Red Bull krytykuje strategię czterech pit-stopów, choć Vettel przy jej pomocy wygrał GP Hiszpanii 2011.
„Szkoda, iż te poczciwe dusze siedziały cicho dwa lata temu, kiedy na tym samym torze Catalunya, a także obiekcie Istanbul Park, pięciu z sześciu zawodników, jacy zdobyli podium, zaliczyło dokładnie tyle samo pit-stopów, ile Alonso i Massa w ubiegłotygodniowym wyścigu".Ferrari dodało, że cztery pit-stopy wykonywano również zanim do F1 weszły szybko zużywające się opony Pirelli.
„Wystarczy wrócić do sezonu 2004, gdy to Michael Schumacher wygrał GP Francji używając strategii trzech pit-stopów, później przerobionej na cztery zjazdy. Właśnie ta zmiana pozwoliła mu wyjść przed Fernando Alonso, wówczas reprezentanta Renault, który odwiedzał mechaników trzykrotnie.
„Pamiętamy tamten dzień dokładnie. Wtedy naszą strategię i dostawcę opon chwalono wskazując, że wyciągnęliśmy wszystko z bolidu".
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ferrari atakuje Red Bulla za narzekania na opony
Podobne: Ferrari atakuje Red Bulla za narzekania na opony




Podobne galerie: Ferrari atakuje Red Bulla za narzekania na opony



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter