FOTA będzie karać

Podczas gdy FIA, w osobie Maxa Mosleya pozostaje niezłomna co do swoich postanowień, członkowie FOTA powoli zaczynają się wykruszać podważając tym samym solidarność zespołów.

Najpierw Williams, a teraz do jego ekipy dołączyła Force India. Takie zachowanie przy wcześniejszych zapowiedziach, że wszystkie teamy stoją murem przeciw wprowadzeniu obniżenia budżetów umacniają jedynie pozycję FIA. Według Martina Brundle'a, byłego kierowcy, a obecnie komentatora wyścigów dla brytyjskiej telewizji pozostałe osiem zespołów tworzących obecnie FOTA ustanowiło karę w wysokości 50 milionów dolarów dla ekipy, która w ciągu najbliższych 30 dni podpisałaby bezwarunkowy akces na sezon 2010.

FOTA zaczyna tracić grunt pod nogami. Mosley wie co robi  i nie zamierza pójść na ustępstwa, dając do zrozumienia, że albo godzisz się na to co ja chcę, albo wypadasz z gry. Szef FIA zdaje sobie sprawę, że z takimi zespołami jak Brabham, March, Lotus i Williams jest w stanie kontynuować mistrzostwa świata Formuły 1 bez uszczerbku na jej wiarygodności. W tym momencie wydaje się, że rozwiązania tej podbramkowej sytuacji są dwa: rezygnacja jednej ze stron ze swoich roszczeń lub rozpoczęcie przez przerzedzoną FOTA nowej, własnej serii tworzonej na swoich warunkach.