Ecclestone potwierdza chęć rozegrania w 2013 roku GP Turcji

Szef Formuły 1 - Bernie Ecclestone potwierdził medialne doniesienia, że Grand Prix Turcji może dopełnić kalendarz na sezon 2013.

W przyszłorocznym terminarzu brakuje jednej eliminacji po tym, jak opóźniono o rok debiut GP Ameryki na ulicach New Jersey. Zawody te miały zostać zastąpione GP Francji, ale próby przywrócenia wyścigu Formuły 1 w kraju znad Sekwany zakończyły się fiaskiem. Wobec zaistniałej sytuacji, jedyną szansą na rozstrzygnięcie sezonu 2013 tak jak tegorocznego w 20 rundach jest wskrzeszenie GP Turcji. Nowy zarządca toru Istnabul Park - lokalny biznesmen Vural Ak, podobno wyraził gotowość dopłacenia do zawodów z własnej kieszeni 5 milionów USD. Ecclestone wyjawił włoskiemu dziennikowi La Gazzetta dello Sport, że będzie z nim negocjował. „Polecę do Stambułu aby zobaczyć, czy możemy przywrócić Grand Prix Turcji. Potem udam się na Światową Radę Sportów motorowych". - wyjaśniał szef F1. Opowiadając o swoim napiętym grafiku, 82-letni Brytyjczyk przy okazji oddalił zarzuty prezydenta Ferrari - Luki di Montezemolo, który zasugerował, iż jest zbyt stary na dowodzenie królową sportów motorowych.

„Mam tysiące kolejnych pomysłów". - mówił Ecclestone. „Mam 82 lata i nikt nie może temu zaprzeczyć. Ale kiedyś często radziłem się 88-letniego dżentelmena. Luca miał wtedy 40 lat. Chodzi o Enzo Ferrari (założyciela marki Ferrari - przyp. red.). Wierz mi, mimo swojego wieku wywoływał u mnie dreszcze, ponieważ był okropnie twardy, cięty i jasno myślący".Szef Formuły Jeden dodatkowo umniejszał znaczenie swojej ostatniej sprzeczki w mediach z prezydentem Ferrari. „Tak czy inaczej, szanuję jego zdanie". - tłumaczył. „Nie ma dramatu. Atakował mnie już nie raz, ale ostatecznie dochodzimy do porozumienia. Nie jestem do niego wrogo nastawiony".