Ecclestone nie zapłaci w sądzie

Bernie Ecclestone wykluczył możliwość ugody finansowej z sądem w czekającym go procesie karnym o korupcję.

Pod koniec kwietnia - oficjalnie już były - szef Formuły Jeden stanie przed wymiarem sprawiedliwości w Monachium oskarżony przez prokuraturę o przekazanie "pod stołem" 45 milionów euro niemieckiemu bankierowi Gerhardowi Gribkowsky'emu. Chodzi o sprawę sprzedaży F1 osiem lat temu. Ecclestone'owi grozi do 10 lat więzienia, jednak pojawiły się doniesienia, że zgodnie z prawem w kraju naszego zachodniego sąsiada, leciwy Brytyjczyk może uniknąć wyroku, dobrowolnie poddając się grzywnie. W tym przypadku byłoby to około 300 milionów euro. Bądź co bądź potrzebna jest zgoda sądu i prokuratury. Ale Ecclestone nie rozważa sięgnięcia do portfela. Dodatkowo jak twierdzi jest już na to za późno.

„Nie ma szans, bym zrobił coś takiego". - powiedział 83-latek. „Zresztą to nie działa w ten sposób. Być może mogliśmy jakoś to załatwić polubownie, gdy wszystko się dopiero zaczynało, lecz nie chcieliśmy.

„Teraz już nie ma takiej możliwości, a nawet jakby nadal była, nie skorzystałbym z niej.

„Pójdę do sądu i będę zeznawał. Nie mam nic do ukrycia". - podkreślił.