Ecclestone: Hamilton zyskał opinię aroganta i sam jest sobie winien

Przepychanki słowne w mediach między Lewisem Hamiltonem, a Bernim Ecclestone'em, przybierają na sile. W najnowszym wywiadzie szef Formuły 1 zarzucił kierowcy Mercedesa oderwanie od rzeczywistości i wypracowanie sobie opinii „aroganta".

Ecclestone wyjawił niedawno, że ubiegłego roku Hamilton prosił go o pomoc w staraniach przejścia na sezon 2013 do Red Bulla, bo najpierw to tam miał chcieć jeździć. Gdy zaś usłyszał od 82-letniego Brytyjczyka propozycję transferu do Mercedesa, z dezaprobatą „przewrócił oczami". Hamiltonowi nie spodobało się rozpowiadanie przez Ecclestone'a treści ich zakulisowych rozmów. Były mistrz świata wyznał, że „denerwuje" go zachowanie szefa F1, ponieważ „mówiłem mu wiele rzeczy". Ecclestone tymczasem przestał ujawniać sekrety Hamiltona, a zaczął krytykować 28-latka. Jak stwierdził, buja w obłokach i sprawia wrażenie pyszałka. Za zepsucie swojego rodaka oskarżył jego dziewczynę, gwiazdę muzyczną Nicole Scherzinger, a także Rona Dennisa, włodarza zespołu McLaren, w którym Lewis jeździł przez poprzednie sześć lat kariery kierowcy Formuły Jeden. „Lubię Lewisa, ale ostatnio nie wygląda na człowieka stąpającego twardo po ziemi". - powiedział Ecclestone. „Ludzie uważają go za aroganta. Nie jest nim, lecz taką ma opinię i sam jest sobie winien.

„Chyba nie pomogła mu pani Pussycat oraz fakt, że Ron Dennis trzymał go za bardzo pod kloszem w McLarenie. Był dla niego bardzo dobry, ale gdy Ron oddał stanowisko szefa teamu, Lewis zaczął się zachowywać jak zbuntowany nastolatek, pragnący opuścić rodzinny dom".