De la Rosa: Wierzymy, że nie pozostaniemy długo na końcu stawki

Pedro de la Rosa oczekuje, że zmiany, jakie zaszły ostatnio w HRT, pozwolą zespołowi zerwać z mianem czerwonej latarni Formuły 1. Ogromną nadzieję na marsz w górę stawki daje doświadczonemu Hiszpanowi niedawna wprowadzka jego stajni do okazałej fabryki, położonej na terenie Madrytu.„Przechodzimy ciężki okres transformacji i rozwoju. Mamy teraz fantastyczną siedzibę, która odmieniła team". - powiedział de la Rosa. „Nasza baza rośnie każdego dnia. Żaden członek załogi nie przestał cisnąć, bez względu na sytuację. Czujemy też wsparcie.

„Niełatwo jeździć z tyłu i finiszować jako ostatni, ale widzimy, że się poprawiamy, co daje nam codzienną motywację. Wierzymy, że nie pozostaniemy długo na końcu stawki (...). Wierzymy w ten krok naprzód". Tego roku podobnie jak podczas poprzedniej kampanii HRT nie zdołało zakwalifikować się do otwierającego sezon wyścigu na australijskim torze Albert Park, ale potem taka wpadka się już nie przydarzyła. Bolidy hiszpańskiej stajni od paru GP zaczynają nawet atakować wozy Marussii i robią to coraz częściej. Według de la Rosy jego zespół zmierza we właściwym kierunku. „Bez dwóch zdań". - stwierdził 41-latek. „Spełniamy nasze cele, czasami nawet śpiewająco. Rozpoczęliśmy z pokonywaniem okrążenia powyżej 107% najlepszego czasu, a potem osiągnęliśmy szczyt w Monako, uzyskując 103.6%. Najlepiej poszło nam w Walencji, gdzie zeszliśmy do 103.4% (...). Dla nas realistycznym celem było ustanowienie rezultatu na poziomie zbliżonym do 104%, więc przewyższyliśmy to i mamy potencjał, by zrobić jeszcze więcej".

Pedro przekonuje, że HRT powinno dalej sukcesywnie zmniejszać swoją stratę do czołówki: „Nam łatwiej się poprawiać niż zespołowi ze szpicy szukającemu perfekcji, bo mamy znacznie więcej strat do odrobienia. Już zrealizowaliśmy nasze cele, ale do końca sezonu jeszcze dużo zawodów i można zacząć mierzyć wyżej".

Największe pole do poprawy Hiszpan widzi w aerodynamice swojego bolidu: „Główną siłą modelu F112 jest wspaniała platforma mechaniczna oraz zawieszenie łącznie z podwoziem, które udowodniły swoją wartość na torach, gdzie pełnią ważną rolę. Wóz jest również niezawodny. Jego słabość to brak docisku względem rywali. Wiemy gdzie tracimy czas i dlaczego, więc musimy nad tym pracować".Czego zatem spodziewać się po HRT przed drugą połową tegorocznych mistrzostw? „Jeśli zakwalifikujemy się z czasem poniżej 103% najlepszego rezultatu, będzie całkowity sukces". - powiedział de la Rosa. „Zwłaszcza, że zrobimy to bez KERS i ze zdecydowanie mniej efektywnym DRS. Ale będzie ciężko to osiągnąć, ponieważ ostatnio traciliśmy trochę więcej. Jeśli po wprowadzeniu nowego pakietu aero na Singapur zmieścimy się w 104%, zaliczymy świetny finisz sezonu, niezbędny do mocnego rozpoczęcia kolejnej kampanii".