Czołowi kierowcy chcą łatwiejszego wyprzedzania w F1 po nudnym GP Brazylii

Czołowi kierowcy Formuły 1 po mało emocjonującym GP Brazylii wezwali rządzących w najważniejszej serii wyścigowej świata do poprawienia możliwości wyprzedzania się, przekonani, że można zrobić to "bardzo prosto".Ostatniej niedzieli pierwsza ósemka dojechała prawie w tej samej kolejności, w jakiej była ustawiona na polach startowych. Jedynie Valtteri Bottas awansował przed Nico Hulkenberga i Daniiła Kwiata. Potem jeszcze sędziowie wykluczyli z wyników sklasyfikowanego na ósmym miejscu drugiego reprezentanta Williamsa - Felipe Massę. Chociaż w środku stawki walka już się toczyła.

Jednak czwarty na mecie Kimi Raikkonen otwarcie powiedział, że dla niego wyścig był po prostu „nudny".

Drugi kierowca Ferrari - Sebastian Vettel stwierdził, iż tor Interlagos powinien być „jednym z najłatwiejszych na wyprzedzanie" i prosił, aby wyposażyć bolidy w więcej przyczepności mechanicznej zamiast docisku aerodynamicznego. Władze F1, FIA oraz zespoły chcą ułatwić wyprzedzanie przy okazji wielkiej rewolucji technicznej planowanej na sezon 2017 i zastanawiają się, jakie konkretnie rozwiązania wdrożyć.

„Naturalnie jeżeli jesteś szybszy od rywala o 0,1 sekundy, bardzo ciężko wyprzedzić. Gdy zyskujesz do niego sekundę na okrążeniu, robi się łatwiej". - mówił Vettel.

„Generalnie moim zdaniem do podążania blisko innego bolidu na zakrętach średnich, szybkich czy wolnych potrzebujemy przyczepności mechanicznej. Więc przesuńmy stosunek procentowy pomiędzy aerodynamiką i mechaniką w stronę mechaniki". Według Vettela potrzeba też bardziej wytrzymałych opon od obecnych, choć Pirelli specjalnie zostało poproszone o przygotowanie szybko zużywającego się ogumienia dla urozmaicenia widowiska.

„Moim zdaniem musimy mieć lepsze opony, pozwalające szybciej jeździć". - kontynuował były 4-krotny mistrz świata.„Kierowcy chcą być szybsi. Więc rozwiązanie jest bardzo proste".

„Niestety w F1 mamy dużo polityki i różnych interesów różnych ludzi. Myślę, że Pirelli powinno mieć szansę poprawienia swoich opon - ale musimy jeździć. Gdy podejmujący decyzje - zespoły czy ktokolwiek - nie mogą czegoś uzgodnić, ciężko pójść naprzód".

„Niestety, płacą za to ludzie siedzący na trybunach".Do zmian nawoływał również aktualny czempion Lewis Hamilton, który niemal przez cały wyścig podążał tuż za liderującym Nico Rosbergiem, ale nie wyprzedził zespołowego partnera z Mercedesa. Jednak nie wierzy, że opinie kierowców mają wpływ na to, jak jest kształtowana F1.

„Ostatecznie nie ma znaczenia co mówimy, ponieważ nic z tego nie zostanie wprowadzone". - powiedział. „Decyzje podejmują grube ryby i czy ich posunięcia będą właściwe, to inny temat".

„(Ale) Coś musi się zmienić, wiesz? Dla fanów takie zawody nie są ciekawe".

Rosberg był mniej krytyczny, ale także dostrzega potrzebę ułatwienia wyprzedzania.

„Musimy poprawić Formułę 1, chociaż nie wiem, jak walczono z tyłu stawki". - mówił.„W F1 zawsze ciężko wyprzedzać. Pomogło wprowadzenie DRS, ale nadal mamy nad czym pracować".

Vettel z Raikkonenem też zwrócili uwagę, że mała liczba wyprzedzań nie jest nowym problemem w F1.

„Nie widzieliśmy nie wiem ile więcej wyprzedzań 10 lat temu, więc też nie ma katastrofy teraz". - powiedział Vettel.Raikkonen tłumaczył: „Często zdarza się, że gdy panują jakieś wyjątkowe warunki pogodowe, dzieje się dużo rzeczy, są wyjazdy samochodu bezpieczeństwa i tak dalej. Wtedy masz dużo wyprzedzań i dużo walki. Ale też często możemy mieć dosyć nudne wyścigi od startu do mety i teraz zdarzył się właśnie taki".