Ciężsi kierowcy F1 naciskają na zwiększenie limitu wagi

Wyżsi, a tym samym ciężsi zawodnicy Formuły 1 obawiają się, że w przyszłym roku mogą być na straconej pozycji, jeśli minimalna waga bolidu nie zostanie podniesiona jeszcze bardziej.

Na sezon 2014 minimalna waga samochodu z zawodnikiem wzrośnie z 642 do 690 kilogramów, bo wejdzie nowy, ciężki silnik V6 turbo. Jednak okazało się, że zaaprobowana zwyżka może nie wystarczyć. Niektóre teamy mają problem, by przy V6 turbo skonstruować bolid osiągający dolny limit wagi z cięższym kierowcą w kokpicie, dlatego tacy zawodnicy mogą być pomijani przez stajnie. Ostatnio krążyły pogłoski, jakoby szukający nowej ekipy Nico Hulkenberg okazał się za ciężki do przyszłorocznej maszyny McLarena. „Gdybyśmy mieli zatrudniać Nico, jego waga miałaby znaczenie, a to niewłaściwa sytuacja". - powiedział szef Red Bulla, Christian Horner.

Pryncypał McLarena - Martin Whitmarsh wyjaśniał: „Pytałem szefa innego teamu, czy ich przyszłoroczny bolid waży najmniej ile można i odpowiedź była przecząca.

„Jeżeli nie osiągasz dolnego limitu wagi, wówczas trudno wystawiać kierowcę dobijającego do 80 kilogramów. To proste równanie - średnio każde dodatkowe 10 kilogramów spowalnia o 1/3 sekundy na okrążeniu".

Hulkenberg domaga się więc zwiększenia minimalnej wagi. „Jestem wysoki, dlatego cięższy niż większość zawodników. Nie mogę tego zmienić, natomiast można zmienić przepisy". - tłumaczył Niemiec, przy wzroście 1.84 metra ważący 74 kilogramy.Już ubiegłego roku Mark Webber wskazywał: „Teraz idealny kierowca waży 60-65 kilogramów".

Jenson Button komentował: „Bardzo utalentowany kierowca może być na straconej pozycji przez swój wzrost i wagę. Jeżeli będzie miał 5 kilogramów więcej, będzie wolniejszy o 0.2 sekundy na okrążeniu, a to oznacza koniec kariery.

„Trzeba zmienić regulamin".

Jednak kolejne zwiększenie minimalnej wagi jeszcze na sezon 2014 jest mało prawdopodobne. Teraz do takiego zabiegu potrzeba już jednogłośnej decyzji zespołów. Wystarczy, że jedna ekipa zgłosi sprzeciw, a propozycja nie przejdzie. Adrian Sutil z Force India choć także wysoki i ciężki, nie widzi potrzeby zmieniania przepisów.„Nie głodujemy. Gdy podczas wspólnej kolacji z zawodnikami się rozejrzałem - nie chcę rzucać nazwiskami - ale widziałem jeden czy dwa małe brzuszki". - wyznał Niemiec.