Briatore radzi Mercedesowi postawić na jednego kierowcę

Tylko, że Renault nie miało niebotycznej przewagi, jaką posiada Merc. "Srebrni" są absolutnie w swojej lidze - to tak, jakby do F1 przyszedł zespół z innej półki i rywalizujący sam ze sobą. Minęła już większa część sezonu, a przewaga Merca jest właściwie taka, jaka była na początku. Nikt im już tytułu konstruktorów nie odbierze - mało prawdopodobne, aby Daniel miał szanse pokonać Merce w walce o tytuł - choć byłoby to piękną sprawą. Dla mnie osobiście Ricciardo jest mistrzem tego sezonu. Przy tak dużej przewadze "srebrnych" ich kierowcy tak na prawdę nie są pod żadną presją rywali i nie muszą się zbytnio wysilać, aby ich pokonać. Mistrz w takim sprzęcie to nie mistrz i tylko potwierdza, iż prowadzenie klasyfikacji generalnej kierowców w F1 nie ma sensu. Już tytuły Vettela z 2011 i 2013 roku były bardziej przekonujące, bo musiał walczyć z rywalami z innych zespołów. Rosberg i Hamilton nie muszą się o to martwić... no chyba, zę mają uszkodzony bolid. Choć nawet z uszkodzonym przednim skrzydłem Niemiec trzymał dobre tempo w Belgii. ;-) A to tylko potwierdza, jaką przewagę ma Merc... ;-)

Od razu zaznaczam, iż co z tego, że rywalizują między sobą - dla mnie to żaden argument ku temu, aby nazywać ich najlepszymi kierowcami tego sezonu. W takim bolidzie każdy z tegorocznej stawki byłby mistrzem... takie są realia. Mistrz Świata to jedno, ale najlepszy kierowca sezonu to drugie.

rozkapryszony hamilton, gdy nie zdobędzie tytułu. Obrazi się i odejdzie. Wtedy jego miejsce zajmie valteri o aryjskiej urodzie. Jak to wczoraj określił Borowczyk. I nico stanie się kierowcą nr 1.

Skoczek120 O matko! Znowu piszesz te głupoty o tym, że mistrzem będzie w tym roku 3 kierowca, co samo w sobie jest totalnie nielogiczne i debilne !!!! Jeśli klasyfikacja kierowców nie ma sensu, bo są różnice w sprzęcie (zawsze były, a taka przewaga jak Mercedesa była choćby po stronie Ferrari w 2002 i 2004 albo McLarena w 198:-) to równie dobrze można napisać, że klasyfikacja konstruktorów nie ma sensu, bo są różnice w budżecie, infrastrukturze czy choćby inaczej niż pisałeś w kierowcach, przez co ktoś posiadający najlepszy bolid mógłby nie zdobyć tytułu, bo ktoś inny ma najlepszych kierowców w stawce. Nieprawda, że tytuły Vettela są bardziej przekonujące, bo właśnie Vettel nie musiał z nikim walczyć, a Hamilton i Rosberg muszą z sobą nawzajem toczyć zacięte boje.