Formuła 1 » Aktualności F1 » Boullier o oczekiwaniach przed finałem sezonu 2011 i krytyce Pietrowa

Boullier o oczekiwaniach przed finałem sezonu 2011 i krytyce Pietrowa
2011-11-19 - G. Filiks Tagi: Interlagos, Wywiad, Abu Zabi, Yas Marina, Eric Boullier, Lotus Renault, Brazylia
Szef zespołu Lotus Renault GP - Eric Boullier ostatnio bardzo często rozmawia z mediami. Dziennikarze pytają go głównie o Roberta Kubicę, ale powrót Polaka do ekipy nie jest jedynym gorącym tematem. Od dwóch dni głośno o wystąpieniu Witalija Pietrowa na antenie rodzimej telewizji, podczas którego Rosjanin nie szczędził ekipie z Enstone gorzkich słów. Teraz całą sprawę skomentował Boullier wyjaśniając, że doszedł do porozumienia ze swoim podopiecznym.
Zobacz także: Pietrow nie wytrzymał. Lotus Renault GP zmieszane z błotem »W wywiadzie poniżej Francuz mówi także o nadziejach związanych z finałową rundą sezonu w Brazylii, problemach, jakie napotkało Lotus Renault GP w 2011 roku oraz słabej jeździe czarno-złotych bolidów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Zacznijmy od Abu Zabi - co na pustyni poszło nie tak?
Eric Boullier: „Nie na taki wynik liczyliśmy. Mieliśmy świadomość, że nie będzie to jeden z naszych najlepszych występów sezonu i faktycznie, przez trzy kolejne dni po raz kolejny przekonaliśmy się, że R31 jest mniej konkurencyjny na wolnych torach. Przyjęliśmy na wyścig różne strategie, ale żadna z nich nie przyniosła nam oczekiwanych wyników. Na dodatek w bolidzie znów pojawiły się awarie. Zespół naprawdę ciężko pracował, by zdobyć punkty na fantastycznym obiekcie, jakim jest tor Yas Marina, ale jak wiemy, bez żadnych efektów. Oczy wszystkich są teraz skupione na Brazylii, gdzie miejmy nadzieję, zakończymy sezon na przyzwoitym poziomie".
Zobacz także: Galeria zdjęć z wyścigu w Abu Zabi »Po Abu Zabi z ust Witalija padło kilka mocnych słów…
„No cóż… wywiad, o którym mówisz został przeprowadzony w ubiegłą niedzielę, dosłownie kilka minut po tym, jak Witalij wysiadł z bolidu. To był dla niego trudny wyścig, a on był zmęczony i zawiedziony, że nie zdobył żadnych punktów. Kierowca nie jest robotem, to też człowiek. I jak każdy normalny człowiek, Witalij lubi rywalizować. Gdyby stanął na podium w Abu Zabi, to pewnie narzekałby, że nie wygrał wyścigu. Uważamy, że był to po prostu incydent. Witalij przeprosił potem zespół i wysłał maila do wszystkich pracowników z Enstone. Uważamy sprawę za zamkniętą".
Ze wspaniałego kompleksu Yas Marina przeniesiemy się wkrótce na kolejny kultowy tor Interlagos. Na co macie nadzieję w Brazylii i czego się spodziewacie?
„Mam nadzieję, że na zakończenie sezonu pokażemy naszą klasę. Wszyscy członkowie zespołu bardzo ciężko pracowali w tym roku, aby pomóc nam w osiągnięciu jak najlepszych wyników. Byłoby teraz miło, gdybyśmy my odwdzięczyli się im dobrym wynikiem. A jeśli chodzi o oczekiwania, to muszę przyznać, że nie poszło nam najlepiej na torze Yas Marina. Interlagos jest kolejnym trudnym, choć klasycznie rozplanowanym torem. Bardzo cieszę się, że wkrótce będziemy w Brazylii i mam nadzieję, że pokażemy się tam z naszej najlepszej strony".To dziewiętnasty i ostatni wyścig sezonu. Czy był to wyczerpujący rok dla zespołu?
„To był długi i męczący sezon. Kiedy zespół zdobywa punkty i uzyskuje dobre wyniki, rosną motywacja i pozytywne nastroje wśród jego członków. Kiedy zaś team nie jest w dobrej formie i boryka się z problemami, bardzo trudno w nim o dobrą atmosferę. Na szczęście, podczas tego długiego, trudnego, najeżonego problemami sezonu, udało się nam utrzymać morale na dość wysokim poziomie - nawet podczas słabych dla nas wyścigów w Indiach i Abu Zabi. Musimy teraz skoncentrować naszą uwagę i cieszyć się ostatnią imprezą sezonu".A jakimi słowami podsumowałbyś tegoroczny sezon? Jakie były jego najważniejsze wydarzenia?
„Był to rok, podczas którego mieliśmy zmienne szczęście. Do jego najważniejszych momentów należą oczywiście miejsca na podium zdobyte przez Witalija i Nicka (Heidfelda) w Australii i Malezji. Było to dla nas wspaniałe otwarcie sezonu. Niezwykle trudno jest utrzymać dobrą formę, zwłaszcza kiedy pozostałe teamy zaczynają stawać na nogi. Byliśmy jednak konkurencyjni i w pierwszej połowie roku zgromadziliśmy na koncie sporą liczbę punktów - Witalij zaliczył świetny występ podczas GP Kanady. Niestety, ten trend załamał się, kiedy zaczęliśmy prowadzić prace rozwojowe w wolniejszym tempie niż nasza konkurencja. Podczas swojego debiutu na Monzy Bruno udało się zdobyć kilka punktów, ale w końcówce sezonu nie jeździliśmy dość równo, aby sięgać po dobre wyniki. Oczywiście, znaczenie wszystkich dokonań zespołu niknie w porównaniu z wypadkiem Roberta (Kubicy) przed rozpoczęciem sezonu, który ogromnie skomplikował naszą sytuację. W chwili obecnej, niczego bardziej nie pragnę niż dobrego występu na torze Interlagos, aby zakończyć sezon mocnym akcentem".
Zobacz także: Pietrow nie wytrzymał. Lotus Renault GP zmieszane z błotem »
Zacznijmy od Abu Zabi - co na pustyni poszło nie tak?
Eric Boullier: „Nie na taki wynik liczyliśmy. Mieliśmy świadomość, że nie będzie to jeden z naszych najlepszych występów sezonu i faktycznie, przez trzy kolejne dni po raz kolejny przekonaliśmy się, że R31 jest mniej konkurencyjny na wolnych torach. Przyjęliśmy na wyścig różne strategie, ale żadna z nich nie przyniosła nam oczekiwanych wyników. Na dodatek w bolidzie znów pojawiły się awarie. Zespół naprawdę ciężko pracował, by zdobyć punkty na fantastycznym obiekcie, jakim jest tor Yas Marina, ale jak wiemy, bez żadnych efektów. Oczy wszystkich są teraz skupione na Brazylii, gdzie miejmy nadzieję, zakończymy sezon na przyzwoitym poziomie".
Zobacz także: Galeria zdjęć z wyścigu w Abu Zabi »
„No cóż… wywiad, o którym mówisz został przeprowadzony w ubiegłą niedzielę, dosłownie kilka minut po tym, jak Witalij wysiadł z bolidu. To był dla niego trudny wyścig, a on był zmęczony i zawiedziony, że nie zdobył żadnych punktów. Kierowca nie jest robotem, to też człowiek. I jak każdy normalny człowiek, Witalij lubi rywalizować. Gdyby stanął na podium w Abu Zabi, to pewnie narzekałby, że nie wygrał wyścigu. Uważamy, że był to po prostu incydent. Witalij przeprosił potem zespół i wysłał maila do wszystkich pracowników z Enstone. Uważamy sprawę za zamkniętą".
„Mam nadzieję, że na zakończenie sezonu pokażemy naszą klasę. Wszyscy członkowie zespołu bardzo ciężko pracowali w tym roku, aby pomóc nam w osiągnięciu jak najlepszych wyników. Byłoby teraz miło, gdybyśmy my odwdzięczyli się im dobrym wynikiem. A jeśli chodzi o oczekiwania, to muszę przyznać, że nie poszło nam najlepiej na torze Yas Marina. Interlagos jest kolejnym trudnym, choć klasycznie rozplanowanym torem. Bardzo cieszę się, że wkrótce będziemy w Brazylii i mam nadzieję, że pokażemy się tam z naszej najlepszej strony".To dziewiętnasty i ostatni wyścig sezonu. Czy był to wyczerpujący rok dla zespołu?
„To był długi i męczący sezon. Kiedy zespół zdobywa punkty i uzyskuje dobre wyniki, rosną motywacja i pozytywne nastroje wśród jego członków. Kiedy zaś team nie jest w dobrej formie i boryka się z problemami, bardzo trudno w nim o dobrą atmosferę. Na szczęście, podczas tego długiego, trudnego, najeżonego problemami sezonu, udało się nam utrzymać morale na dość wysokim poziomie - nawet podczas słabych dla nas wyścigów w Indiach i Abu Zabi. Musimy teraz skoncentrować naszą uwagę i cieszyć się ostatnią imprezą sezonu".A jakimi słowami podsumowałbyś tegoroczny sezon? Jakie były jego najważniejsze wydarzenia?
„Był to rok, podczas którego mieliśmy zmienne szczęście. Do jego najważniejszych momentów należą oczywiście miejsca na podium zdobyte przez Witalija i Nicka (Heidfelda) w Australii i Malezji. Było to dla nas wspaniałe otwarcie sezonu. Niezwykle trudno jest utrzymać dobrą formę, zwłaszcza kiedy pozostałe teamy zaczynają stawać na nogi. Byliśmy jednak konkurencyjni i w pierwszej połowie roku zgromadziliśmy na koncie sporą liczbę punktów - Witalij zaliczył świetny występ podczas GP Kanady. Niestety, ten trend załamał się, kiedy zaczęliśmy prowadzić prace rozwojowe w wolniejszym tempie niż nasza konkurencja. Podczas swojego debiutu na Monzy Bruno udało się zdobyć kilka punktów, ale w końcówce sezonu nie jeździliśmy dość równo, aby sięgać po dobre wyniki. Oczywiście, znaczenie wszystkich dokonań zespołu niknie w porównaniu z wypadkiem Roberta (Kubicy) przed rozpoczęciem sezonu, który ogromnie skomplikował naszą sytuację. W chwili obecnej, niczego bardziej nie pragnę niż dobrego występu na torze Interlagos, aby zakończyć sezon mocnym akcentem".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Boullier o oczekiwaniach przed finałem sezonu 2011 i krytyce Pietrowa
Podobne: Boullier o oczekiwaniach przed finałem sezonu 2011 i krytyce Pietrowa




Podobne galerie: Boullier o oczekiwaniach przed finałem sezonu 2011 i krytyce Pietrowa



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter