Boullier: Senna ożywił zespół

Jak przekonuje szef Lotus Renault GP - Eric Boullier, jego zespół w ostatni weekend podniósł się z marazmu. Wszystko dzięki przebudzającemu występowi Bruno Senny.

Brazylijczyk zastępujący spisującego się poniżej oczekiwań Nicka Heidfelda zaskoczył wszystkich wywalczeniem siódmej lokaty podczas deszczowych kwalifikacji na torze Spa. Zdaniem Boulliera to wreszcie dało zastrzyk energii całej załodze. „Byłem więcej niż szczęśliwy widząc moich ludzi bijących brawo pod koniec Q2 oraz Q3. Mieli uśmiech na twarzach". - powiedział. „Czekałem na to od Malezji. Ważne, by pracujący dzień i noc byli zadowoleni. To bardzo ważne; tylko tak mogę wyciągnąć sto procent z mojego teamu".Senna w samym wyścigu popełnił jednak błąd taranując na pierwszym zakręcie bolid Jaime Alguersuariego, przez co przestał się liczyć w walce o punkty. Boullier mimo wszystko broni 27-latka podkreślając, że wciąż potrzeba mu doświadczenia. Gdy już go nabierze, ma być zdecydowanie lepiej: „Jego oczywista słabość to ograniczona ilość jazdy od stycznia, dlatego trzeba poczekać, aż odzyska pewność siebie w wykorzystaniu bolidu. Z kolei jego siłą jest spokój oraz ciągle rosnąca szybkość. Także umiejętność współpracy z inżynierami".

„Trzeba również pamiętać, że nie miał łatwo". - kontynuował szef LRGP. „Późne potwierdzenie go na GP Belgii to nie był idealny scenariusz, dodatkowo warunki pogodowe utrudniły zadanie w pierwszy weekend - zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jakim wymagającym torem jest Spa. Następne zawody powinny być dla niego ciężkie - szczególnie Monza. Tam stosujemy mały poziom docisku, przez co trudno się jeździ. Bądź co bądź jestem pewien, iż Bruno odzyskał pewność siebie, dlatego nie mam wątpliwości - może podołać wyzwaniu". Boullier ponadto poprosił kibiców o cierpliwość w oczekiwaniu na powrót zespołu do rywalizacji o najwyższe cele. „Pierwszy rok jest łatwy - wchodzisz, masz samochód i kierowcę, idziesz naprzód. Wszystko już funkcjonuje". - objaśniał. „W drugim sezonie rozpoczęliśmy restrukturyzację oraz zmianę działania, dlatego ludzie oczekują wyników. Oczywiście nie spisujemy się tak, jak mieliśmy nadzieję się spisywać, więc jest trochę ciężej. Ale trzeba zrozumieć, że nie da się zmienić wystarczająco dużo i być pewnym zwycięstwa w Formule 1 na przestrzeni roku lub dwóch lat".