Formuła 1 » Aktualności F1 » Boullier: Jeśli Kubica chce jeździć w innym zespole, to niech jeździ

Boullier: Jeśli Kubica chce jeździć w innym zespole, to niech jeździ
2011-11-13 - G. Filiks Tagi: Kubica, Grosjean, Eric Boullier, Lotus Renault
Wczoraj na padoku F1 w Abu Zabi z dziennikarzami długą rozmowę odbył szef Lotus Renault GP - Eric Boullier. Konwersacja dotyczyła głównie Roberta Kubicy i Francuz wyznał m. in., że jeśli doniesienia o negocjacjach Polaka ze stajnią Ferrari są prawdziwe, to on nie będzie stawał 26-latkowi na przeszkodzie w przenosinach do Maranello. Podkreślił jednak, iż zawsze był lojalny wobec swojego kierowcy.
„To biznes, lecz byliśmy wobec Roberta zobowiązani moralnie, nawet więcej niż moralnie. Tak czy inaczej jeśli chce jeździć dla konkurencji, to niech jeździ". - powiedział Boullier. „Jego kontrakt z nami wygasa z końcem 2011 roku, więc zrobi co zechce. Z drugiej strony nie sądzę, by na dzień dzisiejszy była jakaś posada lepsza od tej, którą oferujemy my - wolna posada".
Kuszącą alternatywą dla LRGP na sezon 2012 jest aktualny rezerwowy teamu - Romain Grosjean. Francuzowi powierzono bolid R31 podczas pierwszego treningu w Abu Zabi i nie żałowano tej decyzji. 25-latek uzyskał dwunasty czas, lepszy od Witalija Pietrowa, a jakby tego było mało zachwycił wskazówkami dotyczącymi ustawień auta.
„Moim zdaniem Romain wypadł dobrze". - powiedział Boullier. „Nie popełnił ani jednego błędu. Stopniowo nabierał szybkości uzyskując kilka niezłych czasów okrążeń. Jestem ponadto pozytywnie zaskoczony jego wyczuciem samochodu. To dobrze rokuje na przyszłość, więc zobaczymy jak będzie. Oczywiście to był jego pierwszy trening i od razu miał tempo. Będziemy go obserwowali w Brazylii".
Spytany, czy Grosjean jest gotowy na reprezentowanie stajni z Enstone podczas wyścigów, Boullier odparł: „Może... Zakontraktowanie go to naturalnie jedna z naszych opcji, jeden z możliwych scenariuszy. Zdecydowanie".Ofiarowanie aktualnemu mistrzowi GP2 szansy nie przekreśla jednak przyszłości w Lotus Renault GP Kubicy. Szef ekipy po raz kolejny oświadczył, że Polak będzie mógł odzyskać swoją posadę w dowolnym momencie 2012 roku: „Dlaczego nie? Musimy tylko omówić pewne warunki. Jestem cierpliwy, bo mam wobec niego moralne zobowiązania - był przecież ważną częścią naszego zespołu. Prowadzimy pewną grę, zawsze graliśmy pod niego".
„Utrata Kubicy była dla nas bardzo bolesna". - kontynuował Boullier. „Nigdy nie dowiemy się, ile konkretnie nas ona kosztowała, ale według mnie mając Roberta bylibyśmy teraz co najmniej przed Mercedesem w klasyfikacji konstruktorów".Boullier ujawnił ponadto, iż bardzo ograniczona komunikacja Kubicy z mediami jest owocem wolniejszych niż się spodziewano postępów w rehabilitacji Polaka. „Jeśli nie chce z nikim rozmawiać, to co na to poradzę?" - pytał szef LRGP. „Sądzę, że problem tkwi w wyznaczeniu października jako kluczowego miesiąca, który miał przynieść pewność, iż wróci do F1 w lutym. Niestety chyba nie jest jeszcze gotowy, ma miesiąc opóźnienia i pracuje bardzo ciężko, by to nadrobić".
Kuszącą alternatywą dla LRGP na sezon 2012 jest aktualny rezerwowy teamu - Romain Grosjean. Francuzowi powierzono bolid R31 podczas pierwszego treningu w Abu Zabi i nie żałowano tej decyzji. 25-latek uzyskał dwunasty czas, lepszy od Witalija Pietrowa, a jakby tego było mało zachwycił wskazówkami dotyczącymi ustawień auta.
„Moim zdaniem Romain wypadł dobrze". - powiedział Boullier. „Nie popełnił ani jednego błędu. Stopniowo nabierał szybkości uzyskując kilka niezłych czasów okrążeń. Jestem ponadto pozytywnie zaskoczony jego wyczuciem samochodu. To dobrze rokuje na przyszłość, więc zobaczymy jak będzie. Oczywiście to był jego pierwszy trening i od razu miał tempo. Będziemy go obserwowali w Brazylii".
Spytany, czy Grosjean jest gotowy na reprezentowanie stajni z Enstone podczas wyścigów, Boullier odparł: „Może... Zakontraktowanie go to naturalnie jedna z naszych opcji, jeden z możliwych scenariuszy. Zdecydowanie".Ofiarowanie aktualnemu mistrzowi GP2 szansy nie przekreśla jednak przyszłości w Lotus Renault GP Kubicy. Szef ekipy po raz kolejny oświadczył, że Polak będzie mógł odzyskać swoją posadę w dowolnym momencie 2012 roku: „Dlaczego nie? Musimy tylko omówić pewne warunki. Jestem cierpliwy, bo mam wobec niego moralne zobowiązania - był przecież ważną częścią naszego zespołu. Prowadzimy pewną grę, zawsze graliśmy pod niego".
„Utrata Kubicy była dla nas bardzo bolesna". - kontynuował Boullier. „Nigdy nie dowiemy się, ile konkretnie nas ona kosztowała, ale według mnie mając Roberta bylibyśmy teraz co najmniej przed Mercedesem w klasyfikacji konstruktorów".Boullier ujawnił ponadto, iż bardzo ograniczona komunikacja Kubicy z mediami jest owocem wolniejszych niż się spodziewano postępów w rehabilitacji Polaka. „Jeśli nie chce z nikim rozmawiać, to co na to poradzę?" - pytał szef LRGP. „Sądzę, że problem tkwi w wyznaczeniu października jako kluczowego miesiąca, który miał przynieść pewność, iż wróci do F1 w lutym. Niestety chyba nie jest jeszcze gotowy, ma miesiąc opóźnienia i pracuje bardzo ciężko, by to nadrobić".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
Boullier: Jeśli Kubica chce jeździć w innym zespole, to niech jeździ
Podobne: Boullier: Jeśli Kubica chce jeździć w innym zespole, to niech jeździ




Podobne galerie: Boullier: Jeśli Kubica chce jeździć w innym zespole, to niech jeździ



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć