Bottas nie próbował wyprzedzić Hamiltona

Valtteri Bottas twierdzi, że wcale nie chciał atakować Lewisa Hamiltona, gdy zderzył się z mistrzem świata Formuły 1 na starcie wczorajszego GP Bahrajnu.

Hamilton po kolejnym słabym starcie z pole position miał kolizję z ruszającym z szóstego pola kierowcą Williamsa w pierwszym zakręcie wyścigu. Zawodnik Mercedesa spadł na 9. miejsce, ale ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium, mimo uszkodzonego bolidu.

Początkowo trzecią pozycję zajmował Bottas, który wyszedł ze zdarzenia cało, lecz dostał karę przejazdu przez aleję serwisową i finiszował tylko na 9. lokacie.

„Szczerze mówiąc nie próbowałem go wyprzedzić". - powiedział serwisowi Autosport. „Byłem skupiony bardziej na rywalach z tyłu, aby nie pozwolić się wyprzedzić nikomu od zewnętrznej albo wewnętrznej. Dlatego musiałem hamować późno".

„W przeszłości gdy jechałem zbyt zachowawczo, ktoś wyprzedzał mnie z jednej lub z drugiej strony".

„Nie spodziewałem się, że będą wchodzić w zakręt tak ciasno i tak wolno".

„Oni chyba nie spodziewali się mnie".

„Szkoda. Straciłem pozycje. Szkoda też Lewisa".

Hamilton nie miał pretensji do Bottasa.

„Oczywiście bardzo zwolnił mi bolid". - mówił cytowany przez portal Motorsport.com. „Był tak uszkodzony, że nie mogłem utrzymać tempa Kimiego (Raikkonena). Zrobiłem co mogłem, starałem się nie zużyć opon".

„Nie jestem pewny, co wydarzyło się w pierwszym łuku, ktokolwiek wjechał do wewnętrznej, znajdował się poza moją widocznością. Ale to był incydent wyścigowy".

Bottas spytany, czy zaskoczyła go kara za wypadek, odparł: „Muszę przyznać, że trochę tak".

„Ale muszę lepiej się temu przyjrzeć, aby zobaczyć, czy naprawdę trzeba spojrzeć w lustro i przełknąć swój błąd".Po wyścigu Bottas dodatkowo dostał dwa punkty karne. Ma teraz cztery.