Bolid McLarena przeraził Alonso i Buttona

Fernando Alonso i Jenson Button obaj powiedzieli, że czuli "strach" za sterami bolidu McLarena podczas dzisiejszego wyścigu Formuły 1 o GP Hiszpanii.

McLaren wraz ze swoim dostawcą silników Hondą na torze Barcelona-Catalunya miał zdobyć pierwsze punkty tego roku, ale Alonso wycofał się z zawodów po przestrzeleniu stanowiska serwisowego w pit-stopie przez awarię hamulców, Button zaś finiszował dopiero jako 16., zmagając się z prowadzeniem samochodu.

„To było straszne". - mówił Alonso o swoim incydencie. „Nie mogłem hamować przez całe okrążenie zjazdowe, a do postoju jeszcze bardziej.

„Okrążenie wcześniej przestrzeliłem pierwszy zakręt, więc potem byłem ostrożny, ale hamulce odmawiały posłuszeństwa coraz bardziej i w pit-stopie nie miałem ich już w ogóle.

„To było tak przerażające dla mechaników, ale szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Chłopaki bardzo szybko odskoczyli".

Natomiast Button komentując swoje problemy powiedział: „Pierwsze trzydzieści parę kółek to były najstraszniejsze okrążenia w moim życiu.

„Tył po prostu robił co chciał. Kiedy bym nie dotknął pedału gazu, uciekał. To nie było normalne.

„Czułem się tak, jakby tył bolidu nie był połączony z przodem. Oddziaływał na mnie potężnie każdy podmuch wiatru.

„Pierwsza połowa wyścigu była dosyć przerażająca. Poprawiło się trochę dopiero pod koniec, gdy pozmieniałem parę rzeczy przełącznikami na kierownicy i założyłem nowe opony". Alonso: Punkty były możliwe

Jednak Alonso utrzymywał, że bez defektu hamulców mógłby zdobyć punkty.

Po starcie z najwyższego w sezonie trzynastego pola, Hiszpan realizując alternatywną strategię w pewnym momencie jechał nawet na siódmym miejscu.

„Taktyka dwóch pit-stopów zdawała się być lepsza dla nas tego weekendu". - mówił. „Wyścig układał się mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami, więc myślę, że dziewiąta czy dziesiąta pozycja była możliwa".