Berger: Toro Rosso ma małe szanse na sukces w przyszłym roku

Współwłaściciel Toro Rosso Gerhard Berger zdecydował się sprzedać swoje udziały w Scuderia Toro Rosso, ze względu na to, że sądzi, iż jego drużyna w przyszłym roku nie będzie liczyć się w stawce, ze względu na zmianę w przepisach od przyszłego sezonu.

Udziały Bergera odkupił szef stajni Red Bull Dietrich Mateschitz, przez co posiadając już wcześniej połowę swoich udziałów, objął całkowitą kontrolę nad Toro Rosso. Włoski zespół zaliczył w tym roku niesamowity sezon. Stajnia zajęła szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów wyprzedzając tym samym seniorski zespół Red Bulla oraz zdobyła swoje pierwsze w historii Grand Prix na torze Monza.

Tymczasem Berger uważa, ze był to ostatni tak dobry sezon dla zespołu, gdyż nie wyobraża sobie, aby tak niewielka drużyna dała sobie radę z przygotowaniem dobrego bolidu zgodnie z nowymi regulacjami.

"Przepisy nie dają szans na rozwój takim drużynom jak Toro Rosso" - takie słowa z ust Bergera padły w wywiadzie dla Autosportu.
"Dietrich skupi się na Red Bullu, ograniczając wsparcie dla zespołu do minimum, tak że Toro Rosso nie awansuje powyżej szóstej pozycji wśród konstruktorów." "Nie chciałbym być jednak pesymistą, to nie leży w mojej naturze."

Berger utrzymuje, że odszedł z drużyny na bardzo dobrych warunkach.

"Tak, odszedłem z Toro Rosso, ale widzę że Dietrich został ciepło przyjęty w drużynie."

Były szef Toro Rosso zaprzecza również temu, jakoby jego odejście z zespołu miało związek z jego brakiem akceptacji dla nowych kierowców.

Wedle Autosport w przyszłym roku kierowcami we włoskiej stajni mają zostać debiutant Sebastien Buemi oraz weteran Takuma Sato.