Alonso wiedział że odpadnie zanim wystartował

Fernando Alonso wystartował do zawodów Formuły 1 w Meksyku wiedząc, że po chwili z nich odpadnie.

Kierowca McLarena zakończył jazdę już na pierwszym okrążeniu przez problem techniczny związany z MGU-H awaryjnej jednostki napędowej Hondy.

Jak się okazało, usterkę odkryto już w sobotę, ale były dwukrotny mistrz świata nie chciał całkowicie opuszczać wyścigu "z szacunku do kibiców".

„Miałem kłopot z MGU-H. Zobaczyliśmy go wczoraj wieczorem, a dzisiaj rano upewniliśmy się, że istnieje". - mówił Hiszpan bezpośrednio po opuszczeniu kokpitu, gdy inni kierowcy dopiero rozkręcali się na torze.

„Było już za mało czasu, aby wymienić element, więc miałem do wyboru albo nie przystępowac do rywalizacji, albo postarać się przejechać jak najdłuższy dystans - wiedząc, że maksimum będzie może jedno okrążenie".

„Z szacunku do kibiców próbowaliśmy się ścigać i pierwsze kółko było przyjemne, przynajmniej trzy pierwsze zakręty".

„Szkoda, bo to jeden z najlepszych wyścigów w sezonie, a niemal w ogóle nie wzięliśmy w nim udziału".

„Udam się na lotnisko i postaram zapomnieć o tych zawodach jak najszybciej".