Alonso obwiniony za słabe bolidy Ferrari

Zobaczymy co na tym polu pokaże nowy lider Scuderii.

jakos red bull ani merc nie maja tego problemu bo maja dobrych konstruktorow a skonczyla sie ferarki dominacja jak brrawn odszedl a teraz zganiaja na kierowce ale przyzwyczajilismy sie do tego ze ferarka to kibel i obwinia wszystkich za swoje niepowodzenia

Śmieszą mnie te bajki o rozwijaniu bolidu przez kierowcę. To inżynierowie odpowiadają za jego rozwój a nie kierowca. Kierowca jest od prowadzenia bolidu i zgłaszania ewentualnych uwag. I na tym się jego rola kończy.

Owszem kierowca jest ważny przy rozwoju zwłaszcza kierowca nr1 bo to pod niego szykowane jest auto. Ferrari obecnie ma kryzys i mimo że nie lubię Alonso to raczej na niego winy nie powinni zwalać przecież chciał wygrać i ustawiał auto jak umiał najlepiej ale niestety z Malucha nie zrobi się Porsche.

Stara pierdoła nie wie co mówi

Zaniedbania w rozwoju bolidu ponosza obie strony.

alonso zbudował im za słaby i za ciężki silnik np. Włoch nie przyzna się do tego, że w większości jego rodacy wszystko spieprzyli. Kierowca może pomóc w ostatecznych regulacjach. Ale główne cechy konstrukcji nadają inżynierzy.

Alonso to świetny kierowca wyścigowy, ale niezbyt dobry tester. Co roku po pierwszej jeździe bolidem mówił, że wszystko jest perfekcyjne, a parę miesięcy później zaczynał na niego narzekać." No i gość mówi prawdę, bo tak było co roku. „Prawdziwy mistrz potrafi poprowadzić zespół" taki Schumacher umiał zjednać sobie odpowiednich ludzi i dzięki temu mógł z nimi wygrać pięć tytułów z rzędu. A Alonso no cóż przez niego właśnie przez Nando nie pracuje Aldo Costa, który wcześniej pracował w teamie Ferrari, a który teraz jest dyrektorem inżynierii w Mercedesie, a wcześniej był byłym pracownikiem Ferrari. W Mercedesie nie mówi sie o tym ,aby ktoś chciał go wywalić. A jak był Nando w Ferrari to on stał za tym aby wyrzucić z teamuz z Maranello.

W 100% popieram kolegę hakerr ile to razy Alonso na testach twierdził że bolid jest 200 razy lepszy od poprzedniego a potem lipa.

Mercedes@ wiem co pisze, swoją drogą Włosi też mają swoją mentalność i też ich decyzje nie zawsze były dobre. Ale to jest inna para kaloszy, uważam też że atmosfera po przyjściu Nando do Ferrari popsuła sie na nie korzyść, bo o ile pamiętam to gdy Massa jeździł z Raikkonenem w sezonach od 2007 do 2009 to ci dwaj kierowcy mowa o Raikkonenie i Massie sobie pomagali. A gdy przyszedł ciemnogród (nie obrażając Alonso) Alonso to ten tylko myślał o sobie. Jakoś sobie nie przypominam, żeby w latach kiedy obaj panowie (Raikkonen i Massa) jeździli w jednym teamie Massa dostał komunikat od zespołu Raikkonen is faster than you. A przypomnę tylko, że Kimi w sezonie 2007 też liczył sie w walce o tytuł mistrza świata, mało tego Kimi jest ostatnim mistrzem w barwach Ferrari, nie to co Nando (co prawda Alonso walczy także o tytuł mistrza w sezonie 2010 wiadomo z jakim skutkiem znaczy sie nieudanym skutkiem). Mam nadzieję, że przyszły sezon w wykonaniu Ferrari będzie lepszy niż ten poprzedni

hakerr Ty sobie zdajesz sprawe ze gdyby nie Nando jak to zwykłeś pisac to ferrari by było w ciemnej dupie końca stawki ? Jakoś nie zauwazylem by massa czy rajkonen zdobywal wiecej pkt niz Ferdek.. a jednak zawsze byli wysoko. wiec nie pie*dol mi tu głupot filozofie...

borko87@ nie masz racji obiektywnie to hakerr@ ma rację. Przypomniał mi sie pamiętny sezon 2007 o którym pisze hakerr@ już nawet nie chodzi o to kto z kim walczył o tytuł mistrza świata. Ale o atmosferę w MacLarenie z początku sezonu było OK bo Alonso był kierowcą nr 1 tak zresztą jak w Ferrari, ale później gdy Hamilton w MacLarenie poczuł krew i zaczął dojeżdżać przed Alonso. To zespół MacLarena postanowił Hamiltonowi dać szansę i zmienili status Hamiltona i Ferdka na równi. Co nie spodobało sie Alonso i wyleciał z MacLarena, a i tak Angielski zespół pod koniec sezonu trzymał ze swoim rodakiem więc Alonso podziękowali za współprace. Taka jest prawda