Alonso myśli o zwycięstwie, Massa krytykuje krawężnik

Fernando Alonso po udanych kwalifikacjach przyznał, że ma chrapkę na wygranie pierwszego w historii GP Indii. Hiszpan uzyskał dzisiaj czwarty wynik, ale jutro ruszy z trzeciego pola ulokowanego po czystej stronie toru, ponieważ drugi w kwalifikacjach Lewis Hamilton otrzymał karę przesunięcia o trzy pozycje. Tegoroczny bolid Ferrari prezentuje dużo lepsze osiągi w wyścigach, aniżeli czasówkach, dlatego zdaniem Alonso start do zawodów wśród absolutnej czołówki daje nadzieję na naprawdę dobrą niedzielę. „Bycie w drugim rzędzie jest dla nas ważne, bo normalnie soboty mamy słabe i potem musimy odrabiać straty". - powiedział 30-latek. „Tak więc trzecia lokata to szansa na wywalczenie wyniku lepszego niż zwykle, ponieważ wyścigi są dla nas w porządku, lecz jeśli startujemy z piątego i szóstego pola, nie możemy dogonić liderów". Alonso za cel stawia sobie podium, bądź co bądź zamierza wykorzystać najmniejszą okazję do podjęcia boju o triumf, jeśli takowa się pojawi: „Ważne, by dojechać w pierwszej trójce. Z drugiej strony zwycięstwo nie jest kompletnie poza naszym zasięgiem. Dla przykładu na Suzuce ruszałem jako piąty, a potem rywalizowałem o wygraną. Jutro trzeba zaliczyć dobre zawody i stanąć na podium. Jeśli jednak dostanę szansę walki o zwycięstwo, wykorzystam ją bez wahania". Felipe Massa, który jeszcze wczoraj dyktował na torze Buddh tempo, po kwalifikacjach miał nietęgą minę. Brazylijczyk mógł wykręcić dzisiaj piąty czas wyjątkowo uprawniający do startu z drugiego rzędu, lecz w końcówce Q3 uszkodził zawieszenie swojego bolidu wjeżdżając na wysoki krawężnik, po czym wylądował na barierze.„Jestem pewny, że na tym feralnym kółku poprawiłbym czas i prawdopodobnie ruszał w niedzielę z o wiele lepszego miejsca". - powiedział Felipe. „Czuję rozczarowanie, ponieważ była szansa na start oboma bolidami wśród czołowej czwórki, ale wypadek wszystko zepsuł. Jakby tego było mało, przez incydent straciłem komplet miękkich opon".Massa wytknął hinduskim organizatorom niewłaściwe przygotowanie obiektu. Jego zdaniem tarka na zakręcie nr 9 powinna być inaczej skonstruowana, a tak ktoś może mieć przez nią poważne problemy także w samym wyścigu: „To bardzo dynamiczny łuk z niskimi krawężnikami, ale nieco głębiej jest duży wzrost wysokości tarki. Nie przejechałem tego zakrętu zbyt agresywnie, po prostu wykorzystałem trochę krawężnik i moje zawieszenie nie przetrwało. Musimy przedyskutować sprawę. Do jutra już nic nie zdążymy zmienić, zatem istnieje prawdopodobieństwo, że podczas zawodów ten kłopot ponownie da o sobie znać".