Formuła 1 » Aktualności F1 » Alonso chce przycisnąć Vettela. "Red Bull bywa kruchy"

Alonso chce przycisnąć Vettela. "Red Bull bywa kruchy"
Fernando Alonso zamierza pokonać Sebastiana Vettela w walce o mistrzowski tytuł sezonu 2012 wywarciem na nim możliwie największej presji. Hiszpan wierzy, że jeżeli w pozostałych trzech wyścigach będzie podążał za Niemcem, do którego traci 13 punktów, jak cień, ten może popełnić błąd. Siedząc asowi Red Bulla "na ogonie", Alonso też będzie miał szansę wykorzystać jego ewentualne problemy z funkcjonowaniem bolidu.
„Awarie mechaniczne zawsze wiszą w powietrzu". - mówił Alonso dziennikarzom na padoku toru Yas Marina, gdzie tego weekendu zostanie przeprowadzone GP Abu Zabi. „Tyczy się to nie tylko ich (Red Bulla), ale nas wszystkich. Wiemy, że musimy skupić się na własnym samochodzie i upewnić, że jest bardzo mocny oraz zdolny przejechać pozostałe zawody bez usterek. Jeżeli napotkalibyśmy jakies kłopoty z nim, walka o tytuł stałaby się bardzo trudna. Wiemy, że Red Bull bywa kruchy. Dla przykładu, w ostatnim wyścigu (Mark) Webber stracił KERS.
„Zatem musimy ich naciskać. Musimy cały dystans zawodów pokonać na limicie, bo teraz mają łatwo. Jeżeli Vettelowi zdefektowałby KERS, nigdy by tego nie zauważył, ponieważ podążałby 10 sekund z przodu. Nie możemy więc znów pozwolić mu odjechać na 10 sekund. Musimy być zaraz za nim". Sam Vettel zdaje sobie sprawę z „kruchości" auta Czerwonych Byków, dlatego zamierza się pilnować.
„GP Indii było dla nas wspaniałym wyścigiem, ale parę okrążeń przed metą trochę zaiskrzyło". - przypomniał 25-latek. „Oczywiście nie było żadnego problemu, ale nietrudno sobie wyobrazić, jak potoczyłyby się zmagania, gdyby naprawdę zaistniał. Takie sytuacje pokazują ci, jak jesteś narażony. Nie trzeba wiele, by odpaść z zawodów. Gdy nie zdobędziesz punktów, na jakie liczyłeś, cała sytuacja znów się zmienia".
Chociaż pewnie wygrał cztery ostatnie Grand Prix, Vettel nie sądzi, by bolid Red Bulla aktualnie był zdecydowanie najszybszy w stawce: „Podczas GP Indii na drugim przejeździe, kiedy mieliśmy twarde opony, McLareny i Ferrari były prawdopodobnie nieco od nas szybsze. (...) Na koniec wyścigu Jenson (Button) ustanowił najlepszy czas okrążenia, 1.5 sekundy lepszy od swojego poprzedniego rekordu. Nie wiem, co przedtem robił, ale to pokazuje, że byli całkiem szybcy".Inaczej całą sprawę widzi Alonso. Jego zdaniem Ferrari traci do Red Bulla na tyle dużo, że poprawki przywiezione przez włoski zespół do Abu Zabi nie pozwolą czerwonemu bolidowi całkowicie dorównać osiągom modelu RB8.
„Nie sądzę, byśmy zniwelowali stratę kompletnie w trakcie pięciu dni pomiędzy GP Indii i GP Abu Zabi". - tłumaczył. „W F1 nie ma magicznego przycisku".Włoska prasa donosiła w tym tygodniu, że sfrustrowany słabym rozwojem bolidu Ferrari, podczas minionego Grand Prix Alonso wywołał kłótnię ze swoim zespołem, konkretnie jego dyrektorem technicznym Patem Fry. Dzisiaj 31-latek wszystkiemu zdecydowanie zaprzeczył.
„Włoskie media wykazały się fajną pomysłowością". - powiedział Fernando. „Szczerze mówiąc, to było dosyć kreatywne. Ale wszystko jest wymysłem. Teraz albo później porozmawiam z tymi dziennikarzami, by dowiedzieć się, jak wpadli na taki pomysł. Myślę, że nic nie jest naprawdę frustrujące. Wiemy - i to jest fakt - iż jesteśmy wolniejsi od Red Bulla. Ale wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę - zespół, ja, nasi fani. Wszyscy to wiedzą. Pracujemy bardzo ciężko, aby poprawić sytuację. Jesteśmy bardzo zjednoczeni".Vettel dodał tymczasem, że nie wiedział, iż Red Bull może nadchodzącego weekendu zapewnić sobie mistrzostwo konstruktorów. O fakcie tym Niemca poinformował jego zespołowy partner Mark Webber. „Lecieliśmy tym samym samolotem i Mark powiedział, że byłoby niedobrze dla pozycji Red Bulla w konstruktorach, gdyby maszyna spadła..." - śmiał się Sebastian.
„Awarie mechaniczne zawsze wiszą w powietrzu". - mówił Alonso dziennikarzom na padoku toru Yas Marina, gdzie tego weekendu zostanie przeprowadzone GP Abu Zabi. „Tyczy się to nie tylko ich (Red Bulla), ale nas wszystkich. Wiemy, że musimy skupić się na własnym samochodzie i upewnić, że jest bardzo mocny oraz zdolny przejechać pozostałe zawody bez usterek. Jeżeli napotkalibyśmy jakies kłopoty z nim, walka o tytuł stałaby się bardzo trudna. Wiemy, że Red Bull bywa kruchy. Dla przykładu, w ostatnim wyścigu (Mark) Webber stracił KERS.
„Zatem musimy ich naciskać. Musimy cały dystans zawodów pokonać na limicie, bo teraz mają łatwo. Jeżeli Vettelowi zdefektowałby KERS, nigdy by tego nie zauważył, ponieważ podążałby 10 sekund z przodu. Nie możemy więc znów pozwolić mu odjechać na 10 sekund. Musimy być zaraz za nim". Sam Vettel zdaje sobie sprawę z „kruchości" auta Czerwonych Byków, dlatego zamierza się pilnować.
„GP Indii było dla nas wspaniałym wyścigiem, ale parę okrążeń przed metą trochę zaiskrzyło". - przypomniał 25-latek. „Oczywiście nie było żadnego problemu, ale nietrudno sobie wyobrazić, jak potoczyłyby się zmagania, gdyby naprawdę zaistniał. Takie sytuacje pokazują ci, jak jesteś narażony. Nie trzeba wiele, by odpaść z zawodów. Gdy nie zdobędziesz punktów, na jakie liczyłeś, cała sytuacja znów się zmienia".
„Nie sądzę, byśmy zniwelowali stratę kompletnie w trakcie pięciu dni pomiędzy GP Indii i GP Abu Zabi". - tłumaczył. „W F1 nie ma magicznego przycisku".Włoska prasa donosiła w tym tygodniu, że sfrustrowany słabym rozwojem bolidu Ferrari, podczas minionego Grand Prix Alonso wywołał kłótnię ze swoim zespołem, konkretnie jego dyrektorem technicznym Patem Fry. Dzisiaj 31-latek wszystkiemu zdecydowanie zaprzeczył.
„Włoskie media wykazały się fajną pomysłowością". - powiedział Fernando. „Szczerze mówiąc, to było dosyć kreatywne. Ale wszystko jest wymysłem. Teraz albo później porozmawiam z tymi dziennikarzami, by dowiedzieć się, jak wpadli na taki pomysł. Myślę, że nic nie jest naprawdę frustrujące. Wiemy - i to jest fakt - iż jesteśmy wolniejsi od Red Bulla. Ale wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę - zespół, ja, nasi fani. Wszyscy to wiedzą. Pracujemy bardzo ciężko, aby poprawić sytuację. Jesteśmy bardzo zjednoczeni".Vettel dodał tymczasem, że nie wiedział, iż Red Bull może nadchodzącego weekendu zapewnić sobie mistrzostwo konstruktorów. O fakcie tym Niemca poinformował jego zespołowy partner Mark Webber. „Lecieliśmy tym samym samolotem i Mark powiedział, że byłoby niedobrze dla pozycji Red Bulla w konstruktorach, gdyby maszyna spadła..." - śmiał się Sebastian.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Alonso chce przycisnąć Vettela. "Red Bull bywa kruchy"
Podobne: Alonso chce przycisnąć Vettela. "Red Bull bywa kruchy"




Podobne galerie: Alonso chce przycisnąć Vettela. "Red Bull bywa kruchy"
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter