Alonso: Z każdym partnerem będę chciał współpracować tak, jak z Massą

Fernando Alonso nie zawraca sobie zbytnio głowy spekulacjami mediów, kto będzie jeździł u jego boku za rok. Ostatnie wiele mówiło się o przejściu do Ferrari panującego mistrza świata Sebastiana Vettela oraz tym, jak układałyby się stosunki Niemca z aktualnym liderem włoskiego teamu. Na padoku F1 w Walencji zrelaksowany Alonso wyjaśnił, że jeśli Scuderia rzeczywiście zatrudniłaby nowego kierowcę, obchodziłby się z nim identycznie, jak z Felipe Massą. „Plotki o Ferrari są zawsze takie same". - powiedział Hiszpan. „Gdy w 2005 roku zdobyłem tytuł w barwach Renault, media zaczęły natychmiast łączyć mnie ze Scuderią. Jeżdżę tutaj od sezonu 2010, więc jeśli Seb ma przejść teraz, to może też stanie się to za pięć lat!

„Z Ferrari zawsze jest tak samo: ktokolwiek będzie moim zespołowym partnerem, zostanie ciepło przyjęty. Stanie się częścią stajni i częścią marki. Ktokolwiek będzie ze mną jeździł, nie będę miał żadnego problemu. Spróbujemy ze sobą współpracować tak, jak robimy to teraz z Felipe". Alonso przyznał także, że ma wpływ na decyzję ekipy dotyczącą tego, kim obsadzić drugi kokpit: „W przeszłości nigdy, teraz, gdy jestem w Ferrari, rzeczywiście mam. Do Włoch zaglądam co tydzień. Czasami spotykam się z prezydentem marki, czasami ze Stefano (Domenicalim - szefem zespołu - przyp. red.) i rozmawiamy o rozwoju bolidu. Dyskutujemy o przyszłości F1, o Corse Clienti (...), jak i moich przyszłych zespołowych partnerach". Spytany, czy optowałby przeciw dołączeniu do swojej stajni Lewisa Hamiltona, Alonso odparł: „Nie miałbym z nim problemu".