Alonso: Walczyliśmy z Vettelem najdłużej ze wszystkich

Fernando Alonso zapewnił, że koronacja Sebastiana Vettela w GP Indii na tegorocznego mistrza świata Formuły 1 nie była dla niego ciosem i podkreślił, iż pozostawał w grze o tytuł z asem Red Bulla najdłużej ze wszystkich.

Vettel zapewnił sobie czwarte z rzędu miano czempiona pewnie wygrywając dzisiejszy wyścig. Alonso nie jest zdruzgotany tak, jak choćby gdy przegrywał z Niemcem ubiegłoroczne mistrzostwo, bo już dawno pogodził się, że sezon 2013 będzie jego kolejną porażką. „To żadna niespodzianka, już 3-4 zawody temu wiedziałem, że Sebastian znów będzie mistrzem, ponieważ musiałbym wygrać resztę wyścigów, by go powstrzymać". - tłumaczył kierowca Ferrari. „Już zostawiłem to za sobą. Dziś tylko straciłem matematyczne szanse na tytuł, ale nie jestem zaskoczony czy coś takiego. „To sport. (...) Pośród wszystkich tych przykrych faktów, pozytywem jest to, że walczyliśmy (z Vettelem) najdłużej".

Alonso nie zdobył dziś żadnych punktów, dojeżdżając dopiero jedenasty po kontaktach na pierwszym okrążeniu z Markiem Webberem oraz Jensonem Buttonem. Hiszpan musiał wykonać awaryjny pit-stop, by wymienić zniszczone przednie skrzydło, ale ujawnił, że jego wóz uległ także innym uszkodzeniom, z którymi zmagał się przez cały wyścig. „Oczywiście to nie był czysty start". - przyznał Fernando. „Miałem trochę pecha, bo Mark chyba także z kimś się dotknął i ja byłem ostatnim elementem reakcji łańcuchowej. Miałem również starcie w czwartym zakręcie.

„Od tego momentu było pod górkę, ponieważ po pit-stopie spadłem na ostatnią lokatę.

„Dodatkowo miałem uszkodzony przód samochodu - bolid skręcał w prawo bardzo ciężko, a w lewo bardzo lekko".

Ferrari po GP Indii oddało Mercedesowi pozycję wicelidera klasyfikacji konstruktorów.

„To nie był dobry weekend ogólnie. Musimy się poprawić na GP Abu Zabi, jeżeli chcemy wygrać rywalizację z Mercedesem". - zaznaczył Alonso.