Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Alonso: Nie boje się Vettela
Fernando Alonso - GP Wielkiej Brytanii

Alonso: Nie boje się Vettela

2010-12-27 - P. Pokwicki     Tagi: Alonso, Ferrari, Vettel
Fernando Alonso powiedział, że nie miałby żadnych problemów, gdyby pewnego dnia Sebastian Vettel został jego kolegą zespołowym.

Hiszpan na swój argument przytacza fakt, że nigdy nie został pokonany przez swojego partnera, więc nie ma powodów, aby obawiać się Vettela.

"Nie boje się Vettela" - powiedział w rozmowie z hiszpańskimi mediami. "Jeśli pewnego dnia będzie ze mną w Ferrari, to nie będzie to dla mnie żaden problem". "Tak naprawdę to nie boje się nikogo kto zostałby moim partnerem, ponieważ nigdy tak nie było. Nigdy nie było tak, aby mój kolega zespołowy miał choć jeden punkt więcej ode mnie" - dodał.

W sezonie 2007 Lewis Hamilton miał 106 punktów - tyle samo co Alonso, ale był przed nim w klasyfikacji kierowców. Obaj jeździli wówczas dla McLarena. Alonso dodał, iż spodziewa się, że bolid Ferrari będzie w stanie walczyć o tytuł razem z Red Bullem i McLarenem. "Nie mam wątpliwości, że nasz samochód będzie zdolny do walki o tytuł".
Fernando Alonso - GP Wielkiej BrytaniiFernando Alonso - GP Wielkiej Brytanii



źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
5

Komentarze do:

Alonso: Nie boje się Vettela

Alonso: Nie boje się Vettela
Kolorado__ 2010-12-27 13:46
Hiszpanski bufon
Alonso: Nie boje się Vettela
jasiek15 2010-12-27 14:27
ciekawe czy miałby wiele do gadania gdyby robert był jego kolegą zespołowym
Alonso: Nie boje się Vettela
Asik 2010-12-27 21:29
Czemu od razu bufon, koles zna swoja wartosc i bardzo dobrze ze ma takie podjescie - prawdziwy sportowiec
Alonso: Nie boje się Vettela
Piotr60 2010-12-27 21:35
To jest hiszpan,taki sam patafian jak każdy wloch (histeria i udawacze)
Alonso: Nie boje się Vettela
SAPIENS 2010-12-27 23:49
Gdyby nie to wredne team orders, to by sie na petrova nie wsciekal, ze go wyprzedzic nie moze. byloby pozamiatane.