Zespoły mają pretensje ws. kalendarza na sezon 2012. Ecclestone: Idźcie na policję

Szef F1 - Bernie Ecclestone kilka miesięcy temu przedstawił prowizoryczny kalendarz na przyszły rok, wkrótce potem zatwierdziła go Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA). Mogłoby się więc wydawać, że wszystko jest już załatwione, ale nic bardziej mylnego. Brakuje jeszcze zgody zespołów.Nie byłaby ona potrzebna, gdyby liczba wyścigów wynosiła co najwyżej 17, a połowę z nich organizowano w Europie. Tymczasem kalendarz na sezon 2012 zawiera rekordowe 20 Grand Prix, z czego aż 11 ma się odbyć poza granicami Starego Kontynentu. Stajnie wspólnie ustaliły w Singapurze, że napiszą do Ecclestone'a list z pytaniem, dlaczego Brytyjczyk nie zasięgnął ich opinii tworząc nowy kalendarz, skoro powinien to zrobić. „Jak nie chcą, to nie muszą brać udziału w wyścigach". - powiedział 80-latek. „Jeśli im się nie podoba, niech idą na policję. Mają szczęście, że dopięliśmy organizację tylu zawodów. W przeciwnym razie wszyscy wylądowaliby na bruku".

Tymczasem prasa doniosła, iż Ecclestone jest skłonny przywrócić usuniętą na przyszłoroczne mistrzostwa rundę w Turcji, gdyby do skutku po raz kolejny nie doszło GP Bahrajnu.