Zespoły F1 mogą wydawać o połowę mniej bez szkody dla wyścigów, wynika z ekspertyzy

Formuła 1 mogłaby zmniejszyć zespołom koszty ścigania się nawet o połowę, bez żadnego uszczerbku na swojej atrakcyjności dla kibiców.

Tak wynika z raportu przeprowadzonego przez międzynarodową firmę konsultingową McKinsey and Company z Nowego Jorku, zleconego przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA), walczącą o ratowanie prywatnych teamów zmagających się z coraz większymi problemami finansowymi. Ekspertyza przeprowadzona na dziewięciu stajniach F1 wykazała, że da się obciąć wydatki ponoszone przez przeciętny zespół na silnik o 25 procent, na projektowanie i produkcję bolidów o 35 procent, na udział w wyścigach o 15 procent, czy na testy o 20 procent - w taki sposób, aby fani oglądając Grand Prix nie widzieli jakiejkolwiek różnicy.

Jak wyjaśnia niemiecki magazyn Auto Motor und Sport, ekipa Force India typowana przez niektórych do podzielenia wkrótce losów Caterhama oraz Marussi, które upadły pod koniec sezonu 2014, mogłaby w ten sposób zmniejszyć swój budżet ze 120 do około 55 milionów USD i ścigać się z samych pieniędzy otrzymywanych z kasy Formuły 1. F1 cały czas pracuje sama nad pomysłami na zmniejszenie kosztów, ale wobec wyraźnej niechęci wielkich zespołów do radykalnego obcięcia wydatków, póki co nie doczekaliśmy się żadnych ważnych kroków w tym kierunku.